Wielu z nas ma taką miłość za sobą, niektórzy może przed sobą, oby nie! A kogo nie dotknęło, to chyba ma szczęście.
Z gabinetów terapeutycznych, jak również z niektórych blogów wynika, że niezmiernie trudno jest powrócić do równowagi mentalnej i emocjonalnej po nieszczęśliwej miłości. Przy czym nieszczęśliwa miłość na potrzeby tego artykuły to taka, że partner/ka oszukuje,albo za pomocą psychomanipulacji uwodzi, a następnie znajduje sobie inną lub odchodzi do innego/ innej.
Każdy ma intencje , aby zaspokoić swoje potrzeby i pragnienia. Jednak nie każdy manipuluje emocjami innych, aby swoje potrzeby czy pragnienia zaspokoić.
Za psychomanipulację uznaję fakt, że ktoś deklaruje miłość ( kocham Cie), nie czując tego, lub zbyt pochopnie deklaruje uczucia, wiedząc, ze ta osoba tego oczekuje i z tego tytułu ma większe korzyści dla siebie. Deklaruje miłość, wiedząc, że i tak oferuje na krótką metę, tyle, że nie zdradza się z tym.
Najbardziej trudno dźwignąć się wtedy, gdy sprawca dokonywał psychomanipulacji min, po to, aby ofiara sama odeszła, albo dokonywał psychomanipulacji, aby zachować dobry wizerunek. Długość związku nie ma tu znaczenia. Może być tak, że ofiara nie chce odjeść, ponieważ dalej wierzy, ze to miłość.
Dlaczego po rozstaniu, dojście do równowagi jest takie trudne?
Częściowo winne są nasze hormony oraz mózg, ale od strony biologicznej innym razem.
Wspominam teraz o biologii , ponieważ warto pamiętać, że jako ludzie nie istniejemy bez ciała i bez jego biologicznych mechanizmów.
Dojście do równowagi jest trudne poprzez uporczywe zadawanie sobie pytań- dlaczego to sie skończyło?, mogłam zawalczyć, co zrobiłam nie tak? itp. Krótko mówiąc umysł próbuje dokonać rzeczy niemożliwej - chce cofnąć czas, skupia się na pytaniach, na które nie ma zadowalających odpowiedzi. ( W technice terapeutycznej, można to później wykorzystać) Ponadto umysł zmusza się do zapomnienia, co jest mało możliwe, ponieważ nasze doświadczenia są zapamiętywane i wbudowane w naszą psychikę. Paradoksalnie wykorzystujemy to też jako technikę terapeutyczną.
Zauważyłam pewne cechy wspólne u tych osób, nazwijmy (sprawca i ofiara), którym jest tak bardzo trudno wyjść z nieszczęśliwej miłości. Cechą wspólną jest to, w jaki sposób zostali "zdobywani' i jakie sami mają przekonania o miłości, o ludziach itp.
Przeważnie są to osoby, które w związek zostały niejako wciągnięte, tzn. najpierw nie były zainteresowane partnerem.
To partner przekonał ich do siebie czy też do związku z nim, posiłkując się mechanizmem psychomanipulacji. Niestety- moim zdaniem ten mechanizm w miłości, działa na podobnej zasadzie, gdy wciągają do sekty. Partner, który uwodzi działa tak, iż temu "zdobywanemu" wydaje się, ze sam chce w to wejść. Po wszystkim, taki sprawca, aby oczyścić się z poczucia winy, zgoni wszystko na ofiarę- to ona tak zrobiła, to ona uwiodła, to ona chciała, to ona sobie wyobrażała itp. Ofiara wierzy, że skoro została porzucona, to jej czegoś brakuje. Oczywiście każdy z nas ma jakieś " braki", każdy z nas jest tez sobą. .
Tylko w tym aspekcie, kiedy jesteśmy wmanewrowani w rzekomo " wielką miłość ", to nie o nasze braki chodzi, tylko o to, ze ktoś za pomocą psychomanipulacji wykorzystuje do swoich potrzeb. Osoby podają, ze najbardziej meczą się też z tego powodu, ze nie wiedzą czemu to się skończyło. Sprawca im tego nie uzasadni, ponieważ musiałby się przyznać sam przed sobą i przed ofiarą do manipulacji, a on za wszelką cenę chce zachować dobry obraz siebie. Dlatego pozostawia ofiarę w niepewności.
Należy też pamiętać, że istnieje aspekt energetyczny w związku. Z oczywistych względów go tu pominę.
Jak najczęściej ta " nieprawdziwa miłość się rozwija? Niektórzy " zaspokajają swoje potrzeby " słowem kluczem - kocham Cię. Najczęściej jest tak, że człowiek, który to czuje, nie klepie jak papuga kocham. Miłość onieśmiela, odbiera pewność siebie, czujemy sie słabi, a nawet boimy się to wyznać.
Tak wiec sprawca deklarują uczucie, którego sam może jeszcze nie czuć. Warto dodać, że sprawcy to najczęściej osoby bardzo empatyczne. Empatia to ich broń w realizacji własnych celów czy korzyści.
" Ofiarą " padają najczęściej osoby , które mają przekonanie, że " istnieje jedna, jedyna prawdziwa miłość' ." Gdzieś na świecie jest moja idealna połówka".
Ponadto mężczyźni często wiedzą, albo czują pod skórą, że " ,,Seks pozwala mężczyźnie odczuwać potrzebę miłości, podczas , gdy miłość pozwala kobiecie odczuwać głód seksu....,,
Skoro są przekonani, że kobieta pragnie miłości i związku , to muszą oni jej ją stworzyć. Niektórzy mówią, że miłość to sztuczka umysłu, aby kobiety nie chciały władzy. Część mężczyzn , a może i kobiet psychomanipulacji dokonuje świadomie i z premedytacją, a część robi to nieświadomie, a część jest po prostu uczciwa i nie udaje żądnych uczuć. Ci co nie udają nabierają się najczęściej, ponieważ osądzają świat i ludzi według siebie.
etapy psychomanipulacji:
1. uwiedzenie, zafascynowanie, rozbudzenie ciekawości:
na tym etapie partner zaciekawia swoją osobą, wydaje się być tajemniczy, bardzo uważnie słucha, potrafi się świetnie dopasować, zarówno w sferze werbalnej, jak i niewerbalnej. Dopasowanie w sferze niewerbalnej działa już na podswiadomośc. Jest całkowicie oddany. Wchodzi w świat swojej ofiary, w jej przekonania i w jej emocje. Ponieważ on chętnie słucha i naciąga na zwierzenia, to ofiara odkrywa się przed nim coraz bardziej. Daje do zrozumienia swojej ofierze, że jest jest moralny, ze można mu ufać. Albo wręcz przeciwnie, mówi o tym, jakim to jest skurczybykiem-ale i tak wie, że nikt w to nie wierzy. Już na tym etapie krąży wokół idealnej j miłości np. ofiaruje piękną piosenkę o miłości , poleci jakiś link do przeczytania itp. Sam opowiada bardzo ogólnie, często metaforycznie, budując , a właściwie rozwijając w ten sposób wyobrażenia w głowie swojej ofiary, budując złudzenia i wizje. Warto pamiętać, ze on mając zdolność do empatii, tylko rozwija i pogłębia to, co sami mamy w sobie. .....ciąg dalszy nastąpi