Jak sobie radzić ?
Co dla nas znaczy radzić sobie?
Właściwie z czym mamy sobie poradzić?
Czy miłość może być nieszczęśliwa?
Jeżeli była nieszczęśliwa, albo szczęśliwa, a później stała się nieszczęśliwa, to i tak prawie na jedno wychodzi. Coś nie poszło po naszej myśli. Coś się nie udało, coś się zakończyło, albo było inaczej niż zamierzaliśmy. My nazywamy to nieszczęściem. Tymczasem może to żadne nieszczęscie, tylko doświadczenie życiowe.
Zatem, przeszłość już była i nic nie można w niej zmienić.
Można pomanipulować pamięcią i wspomnieniami, ale przecież nie chcemy okłamywać samych siebie, albo udawać, ze coś jest obojętne skoro uczuciowo dotknęło nas mocno. Doświadczenie jest emocją i przeżyciem emocjonalnym. Może nawet żyjemy po to, aby zbierać doświadczenia. Czy chcemy czy nie chcemy, to z przeszłością się rozstajemy. Czasami sami musimy dać zgodę na rozstanie się z nią. Tak jest też w przypadku tej " nieszczęśliwej" miłości. Oczywiście, ze każdy z nas pewnie chciałby zbierać tylko te przyjemne doświadczenia, ale zdaje się, że jest to nieosiągalne. Skoro przydażąją się nieprzyjemne przeżycia, to po coś zapewne one są. Może na ten moment nie wiemy po co, ale też po co nam przyjemne? Im głębsze przeżycie, tym głębsza zmiana w człowieku.
Problem polega na tym, ze wspominając przeżywamy przykre emocje w tu i teraz Zatem w tu i teraz czego tak naprawdę doświadczamy?
Jest to sprawa indywidualna, ale najczęściej doświadczamy tęsknoty, zazdrości,żalu, smutku, złości, poczucia winy, bezradności, poczucia krzywdy.
Sami widzicie, ze poradzić sobie z takim spektrum uczuć, to nie lada wyzwanie. Zdaje się, iż należy się rozprawić z myślami dotyczącymi każdego uczucia z osobna. Bo uczucia po prostu przeżywamy. To skutek uboczny tego nieszczęliwego zakochania i przeżycia też cudownie pięknych i często namiętnych chwil.
Najczęstszym błędem jest to, ze nie chcemy pamiętać i wypieramy je, a im bardziej wypieramy tym bardziej wspomnienia dają o sobie znać. Tymczasem można zastosować pewną technikę,którą " wymyśliłam" Każdy z nas chyba wie, że jak powie sobie - tylko nie zapomnij o... wie, że właśnie zapomina. Podświadomość nie bierze pod uwagę nie, natomiast bierze pod uwagę słowo zapomnij....dlatego w przypadku nieszczęśliwego zakochania nie mówimy - nie chcę pamiętać ( podświadomość nie bierze pod uwagę nie, tylko bierze pod uwagę pamiętać i wzmacnia " pamiętanie" Natomiast w tamtym poleceniu słownym wzmacnia zapominanie. Często mówię o tym, ze energia podąża za uwagą. Wzmacnia się to, na co kierujemy uwagę. Dlatego komunikat nie zapomnij o np. Marianie, Kaśce itp. jest pomocny i mówimy go tak często, gdy tylko obraz związany z Kaśką czy Marianem pojawi się we wspomnieniu. Czyli, gdy pojawi się myśl, obraz, to wewnętrznym głosem dajemy polecenie umysłowi świadomemu i podświadomemu -
nie zapomnij o .....
Uczucie zazdrości prawie zawsze generowane jest przez konstruowanie obrazów tego, co, jak wierzymy nastąpiło. W odpowiedzi na te obrazy czujemy się źle. Czyli w tu i teraz radzimy sobie z obrazami przeszłości, które generują teraz takie uczucia.
Zazdrość pojawia się na skutek też jakiś myśli czy tworzenia w głowie scenariuszy.
Ponadto, doświadczanie tych uczuć - tęsknoty, zazdrości,żalu, smutku, złości, poczucia winy, bezradności, poczucia krzywdy, niesprawiedliwości powoduje "nakręcanie" przeróżnych myśli i analiz podczas których umysł usiłuje ZROZUMIEĆ. Jeżeli nie rozumiemy jakiego uczucia aktualnie doświadczamy, to o tym powie nam rodzaj pojawiającej się myśli. Trochę smutna wiadomość jest taka, że uczuć się nie rozumie tylko się je przeżywa, czyli doświadcza. Nie da się ukryć, ze lepiej wyłączyć myślenie produkowane w terażniejszości, a dotyczące przeszłości, w stylu- a co by było gdybym zrobił/a tak, a jakby to było gdyby, a dlaczego on/ ona tak mówiła, albo zrobiła itp. W każdym momencie życia postępujemy tak, jak potrafimy najlepiej dla siebie i na tamten moment też postępowaliśmy tak, jak potrafiliśmy najlepiej. Druga osoba również na tej samej zasadzie postępowała.
Z każdym odczuciem rozprawiać się nalezy po kolei. Każde uczucie może generować inne myśli. Póki nie przebaczymy " sprawcy" nieszczęśliwej miłości, to będziemy ofiarą.
Typowym błędem w radzeniu sobie z nieszczęśliwą miłością jest skupianie się na " obiekcie" miłości w różnym zakresie i w różnej postaci np.
-oskarżanie jej/jego, dewaluacja
-na tym, że skłamał, albo coś zrobił
-uporczywe trzymanie się myśli- jak on/ ona tak mogła
-analizowanie jego zachowań,
- myślenie w stylu nie był wart
drugim poważnym błędem jest obarczanie siebie poczuciem winy:
- mogłam przewidzieć
- jestem taka głupia
- dlaczego nie przewidziałam
Aby zacząć zajmowac trochę myśli terażniejszą lub przyszloscią, to dobrze jest ustalić sobie cele małe i duże - czego tak naprawdę chcemy i jak możemy to osiągnąć, jak to zrobić,
Poczucie winy lepiej przenicować na odpowiedzialność za swoje uczucia oraz wybory.
Po każdym doświadczeniu jesteśmy inni, dlatego nigdy nie ma powrotu do tej/ tego dawnego. siebie. Doświadczenia tworzą, napełniają nas przez całe życie, a spełnieniem życia jest chyba śmierć.
Bo co mamy zrobić, gdy druga osoba nie chce już nas, pomimo ze wywołała w nas uczucia? A właściwie, on/a wywołała czy sami sobie je ostatecznie wywołaliśmy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz