2. spoufalenie się:
Na tym etapie sprawca miłości okazuje zainteresowania naszymi problemami. Ofiaruje chęć pomocy i ma coraz więcej śmiałości. Pokazuje, że podziela nasze idee, poglądy, zainteresowania. A nawet, jak nie podziela, to tak postępuje, iż ofiara ma takie wrażenie. Sprawca też bardzo często opowiada o swoich osobistych sprawach,aby pokazać, jak bardzo nam ufa, albo jak bardzo nas potrzebuje, jak też po to, aby dalej zwierzać się. Nie ocenia, nie krytykuje, nie krzyczy. Daje poczucie akceptacji. Dzięki temu uzyskuje jeszcze więcej informacji na nasz temat, które pomagają jemu w realizacji własnych potrzeb. Przecież każdy człowiek jest egoistą, który chce realizować samego siebie. Jednocześnie dzięki takim rozmowom, bardzo szybko wytworzył emocjonalną więź z ofiarą. Ofiara ma poczucie, że jest akceptowana w całości, a jej sprawca jest wspaniały, potrzebny, doceniony i wyjątkowy.
Te dwa wyżej opisane etapy mogą dotyczyć też szczęśliwej miłości... po takich dwóch etapach już można się złapać na haczyk wspaniałej miłości:)
Jednak w tej nieszczęśliwej następuje trzeci etap. Ten trzeci etap może pojawić się w związku z tym, ze sprawca jednak nie pokochał tak ofiary, jak ona jego. Albo też od początku nie miał zamiaru się angażować w stały związek. Jego celem było zaspokojenie własnych potrzeb, a nie uszczęśliwianie ofiary.
To właśnie ten trzeci etap powoduje największe zadręczanie się i trudności z wybaczeniem sobie, gdzie jak mantre można powtarzać - jak mogłam być taka głupia. Mając w pamięci dwa cudowne poprzednie etapy, trudno zrozumieć, jak mogło dojść do etapu trzeciego.
3. Dezinformacja:
czyli coś, co rozwala świadomość i potrafi się wedrzeć wprost do podświadomości i wywołać bardzo intensywne emocje, które z czasem z powodu niezrozumienia stają się bolesne. Ofiara mając w głowie wiarę w dobry i czuły obraz swojego sprawcy, pojąć nie może, jak ten ktoś może oszukać czy być taki okrutny. Na tym etapie sprawca operuje sprzecznymi komunikatami. Często ofiara się zastanawia - ale o co chodzi...Nawet, jak ofiara chce coś wyjaśnić, to sprawca zrobi wszystko, aby uśpić jej czujność. Znaleźć wytłumaczenie, usprawiedliwienie. Na tym etapie,ofiara łyka każde kłamstwo, co jest uzasadnione jej wiarą. Nie jest to trudne, ponieważ już zdążyliśmy uwierzyć, ze ten partner jest dobry, wspaniały, wyjątkowy, a miłość jego jest szczera do bólu . Ten etap to robienie "wody z mózgu". Psychomanipulacja, która mocno wpływa emocjonalnie, a tym samym powoduje zmiany w podświadomości ofiary, której ona sama nie ogarnia, ponieważ odbywa się to poza sferą świadomą. W ten sposób zostaje zbudowany " most miłości" pomiędzy sprawcą, a ofiarą. To brama do podświadomości ofiary, a tym samym do władzy nad nią. Jeżeli ktoś ma władzę nad nami, to czujemy się bezbronni, bezradni. Dezinformacja zazwyczaj pojawia się po rozpoczętym życiu seksualnym, które jest oczywiście cudowne.
4. Zwątpienie:
Wiemy, że coś nie gra w tej miłości, ale mamy znaczne trudności ze zmianą tego, w co uwierzyliśmy. Ba! nasza podświadomość broni się przed zmianą. Od tego jest podświadomość, aby broniła tego, w co wierzymy czy podtrzymywała to, czego się nauczyła. Pomimo oczywistych faktów nie przyjmujemy do świadomości, że to może nie być miłość, ponieważ ofiara i tak wpadła po uszy i stosuje obronny mechanizm wyparcia. Do głowy jej nie przyjdzie, że partner mógł przestać kochać lub ze mógł w ogóle nie kochać.
Warto zaznaczyć, ze sprawca może zachowywać się coraz gorzej, zmuszając ofiarę do odejścia, albo ofiara przeistoczy się w sprawcę i skutecznie zamanipuluje sprawcą. Jak ktoś zastosuje psychomanipulacje, nie odejdzie, to może mieć szansę na związek z nim, póki tenże się nie rozpadnie. Jednak taki związek, to raczej męka i gra emocjami. Jeżeli odchodzimy w momencie, gdy jeszcze wierzymy, ze to prawdziwa miłość, a odejście powodowane jest honorem , to później powstaje jeszcze więcej pytań, ponieważ trudno samemu leczyć rany i docierać do własnej podświadomości, aby wyrzucić z siebie fałszywe gówno, które ten " wspaniały i jedyny" stworzył w głowie swojej ofiary, która na dodatek dzielnie i uczuciowo mu pomagała stając się sprawcą swojej miłości.
ciąg dalszy nastąpi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz