Szerstiennikow twierdzi , ze wątroba jest zaprogramowana na ok. 500 lat. Jeżeli wierzyć w biblię to ludzie zyli po 600 - 800 lat :)), Teraz społecznie jesteśmy przekonani, ze np. 87 lat - < o to już sobie pożył taki człowiek>, a 103 to szok dla nas. Ludzie którzy przekroczyli magiczną setkę są dla nas bohaterami i podziwiamy ich.
Czy my nie programujemy się przypadkiem na określony wiek ? Odkąd pamiętam to na urodziny życzyło się tylko 100 lat ... Naukowcy udowadniają, że przekonanie i to w co wierzymy wpływa na organizm, na działanie czy tez na podejmowane decyzje, jak również na zdrowie i samopoczucie.
Czy gdybyśmy zaczęli sobie życzyć 200 lat i wierzyli ze to możliwe, to czy nasze granice postrzegania starości nie przesunęły się ? Może warto zacząć życzyć sobie 150 lat albo nawet 200 :))) ZUS, zapewne miałby poważny problem, gdybyśmy żyli dużo dłużej. Może na złość Zusowi warto jednak się postarać. W końcu każda motywacja jest dobra, jeżeli jest skuteczna dla naszego zdrowia.
Na nasze zdrowie , a raczej na zakłócenia w naszym zdrowiu ma wiele czynników min. stres, a właściwie brak odreagowania, pole elektromagnetyczne, niewłaściwe nawyki żywieniowe, wadliwe wzorce myślenia i reagowania.
Louis Hay w książce " Możesz uzdrowić swoje życie " przytacza wzorce myślenia i powstające choroby. Bardzo cenna pozycja książkowa i warto sięgnąć do niej, gdy na coś chorujemy.
Nasz mózg , umysł jest sztabem dowodzenia. Podobno wszystko zaczyna się w głowie, czyli od myśli. Skoro tam "zaczyna" się choroba, tam też może zacząć się zdrowe myślenie, które pobudzać będzie układ immunologiczny i wyzdrowiejemy. Wielu rzeczy może nam brakować, ale umysł mamy zawsze przy sobie. Wieloma rzeczami możemy się martwic, złościć, cieszyć. To nasze oceny( interpretacje) informują ciało na co ma reagować. Samo ciało trawi, pompuje krew, czyli wykonuje dla nas ogromna pracę. Jednak naszym sprzymierzeńcem w radzeniu sobie z emocjami i z życiem jest nasz własny umysł. Jest prawdziwym przyjacielem, gdy wiemy, jak się z nim obchodzić. Często jest jedynym przyjacielem. Wszyscy znają truizm - umiesz liczyć , to licz na siebie. Ostatecznie w swojej głowie każdy sam musi dokonać zmian, bo nikt za nas tego nie zrobi, tak jak nikt za nas się nie napije. Nauka ustaliła , że jest jedność psychofizyczna, czyli psychika wpływa na ciało, a ciało wpływa na psychikę. Myśli i przekonania wpływają na każdą komórkę w ciele.
Dobre myśli, dobre wspomnienia = dobre samopoczucie . Lepiej zapobiegać chorobom i dbać o higienę fizyczną i psychiczną....ale jak już jest choroba, to nie wbijamy się w poczucie winy, strach czy złość.
Jeżeli jednak zaczynamy z jakiegoś powodu leczyć się, to stosujemy rożne metody na rożne sfery. Zasada jest taka , że pomoc na wyższym poziomie niesie szybciej rozwiązanie czy powrót do zdrowia ponieważ działa na sfery " niższe". Każdy kiedyś z nas się skaleczył, a potem rana się zagoiła. Proces gojenia był możliwy ponieważ organizm dąży do zdrowia a nie do choroby. To jest pocieszający fakt, zwłaszcza świadomość tego jest ważna, gdy jednak zachorujemy.
Jak i czym zadziałać, aby rozpocząć proces leczenia poczynając od sfery "niższej " fizycznej ?
sfery fizyczna - zioła, lekarstwa, dieta, suplementy, chirurgia, masaże, ćwiczenia, głębokie oddychanie, lewatywy, płukanie okrężnicy itp.
emocjonalna - uczucie, uwaga, śmiech i jeszcze raz śmiech , śmiech nieuwarunkowany, zabawa, uwolnienie gniewu, przebaczenie, muzyka, aromaty,barwy, itp
mentalna - placebo, hipnoza, autohipnoza, rozmowa kierowana ,wyobraźnia, wizualizacje, pozytywne myślenie, afirmacje, medytacje, terapia itp
duchowa - piramidy, kryształy, oczyszczanie aury, terapeutyczny dotyk, homeopatia, modlitwa,, kinezjologia, telepatia, akupunktura, akupresura, wiara
Ponieważ naturalnym stanem jest zdrowie, nie choroba to dlatego organizm dąży do zdrowia. Choroba powstaje najczęściej z powodu skumulowanego napięcia w organizmie. Napięcie blokuje prawidłowy przepływ energii. Napięcie powstaje w związku z brakiem rozluźnienia po stresie. Stres jest zjawiskiem również normalnym ponieważ w tym czasie organizm adaptuje się ( przystosowuje się ) do nowych warunków. Stres powstaje w tych wszystkich w/w sferach, jest stres fizyczny, emocjonalny i mentalny ( psychiczny), to wyznacza również kierunek leczenia np. na stres emocjonalny fizyczne metody mogą być niewystarczające. W procesie leczenia działa na nas najczęściej ta metoda, w którą wierzymy. Działa też autorytet osoby, która nas leczy i wiara w tą osobę, w jej kompetencje i w jej umiejętności.
Z kolei w sferze mentalnej mogą zalegać jakieś myśli, których nie jesteśmy świadomi, a one później mogą objawiać się w formie choroby. Swobodny przepływ energii w ciele powoduje równowagę, wszelkie blokady czy to fizyczne czy mentalne lub brak rozwoju duchowego powoduje nasze ograniczenia.
Należy przy tym wspomnieć, że religijność to nie to samo co duchowość.
Wierzę, że opisy uzdrowień w bibli są autentyczne ponieważ wiara faktycznie czyni cuda. Na pewno znacie przypadki, że pomimo iz lekarze rozłozyli ręce to chorzy wychodzili i nadal wychodzą z beznadziejnych stanów. Zapewne to sprawia właśnie sfera duchowa i moc wiary w sukces, zdrowie, powodzenie......oraz posiadanie odpowiednich wspomagających i zdrowych przekonań , a także posiadanie nadziei.... Nadzieja to przekonanie, ze moze być lepiej....dlatego zawsze warto mieć zdrową nadzieję...
ciekawy wywiad:
https://www.youtube.com/watch?v=g88PD2AUnbQ