Nie jesteśmy tylko ciałem......to czy zdrowe odżywianie wystarczy?
Niektórzy bardzo dbają o siebie – zdrowe odżywianie, ruch itp. A choroba i tak przychodzi. Niektórzy nie dbają, łącznie z tym, że
potrafią pić denaturat, a żyją. To są ekstremalne przykłady, a może
wyjątki potwierdzające pewne reguły, bo jednak znam więcej osób, które
szybko poumierały z racji tego, że nie dbały o siebie (alkohol itp.)
Choroby w przeważającej mierze są psychosomatyczne (podobno 85%. ), ale
to nie powód, abyśmy czuli się winni, ponieważ nieświadomość ma na nas
potężny wpływ. Nie musimy się zatem bać swojego cienia, a jedynie go
zaakceptować. Spychanie winy i przenoszenie jej na innych nikomu nie
służy tak samo, jak samooskarżanie siebie i wpędzanie się w poczucie
winy. Wina to cena za proces uczenia się, doświadczania. Niektórzy
mówią, człowiek nie jest taki, jak jego myśli, ale taki, jak został
pomyślany. Choroba to zapoznanie człowieka z jego nieakceptowanym
obszarem rzeczywistości. Tym samym, choroba to nie wróg, ale nośnik
informacji. Wychodzenie z choroby to najpierw powiedzenie jej tak, bo
opór wobec niej wywołuje jej opór, a walka z nią wywołuje jej walkę z
nami. Bez choroby nie ma uzdrowienia. Uzdrawianie to pogłębianie
świadomości.
Można przypuszczać, że człowiek skupiony na dietach,
zdrowym odżywaniu się wywarza w sobie dużą presję i stres ( np. boi się
chorób, śmierci itp.), a to nie służy zdrowej psychice i w efekcie
ciału. Człowiek żyjący z dnia na dzień, dla którego jedynym celem jest
zaspokojenie podstawowych potrzeb, jest mniej zestresowany, mniej
napięty, bez presji i pośpiechu, a tym samym ma mniej stresu i przez to
jego psychika i emocje lepiej wpływają na jego ciało.
Coraz
śmielej czerpie się wiedzę z medycyny wschodniej i zauważa się, że mamy
oprócz ciała fizycznego, ciało eteryczne, astralne i mentalne i jeszcze
jakieś. Dlatego żyjemy na kilku poziomach, które jednak wchodzą w siebie
niczym „matrioszki”
a) materialnym- ciało, ono obejmuje pragnienia-
dążenie do przyjemności i unikanie nieprzyjemnego, z nim związane ciało
eteryczne, które odzwierciedla indywidualność człowieka na poziomie
fizycznym, a nasze linie papilarne dowodzą, że jesteśmy wyjątkowi i
jedyni, cenni sami w sobie: )))
b) astralnym – emocje, pragnienia i myśli
c) mentalnym – umysł.
Niektórzy mówią, że im więcej niespełnionych pragnień na poziomie
materialnym, tym większe cierpienie w życiu „pozagrobowym”, ale brak
równowagi pomiędzy życiem duchowym a materialnym też nie służy. Co
ciekawe przeżegnanie się, czyli znak krzyża podczas modlitw łączy naszą
materialność z niematerialnością. To, co powyżej czakry serca jest
duchowe, a co poniżej jest materialne.
Skupienie się na odżywaniu,
tzw. zdrowych dietach itp. jest skupieniem się na materii, a tym samym
nie ma braku równowagi pomiędzy tym, co duchowe i tym, co materialne.
Np. co z tego, że będziemy „zdrowo się odżywiać”, jeśli jednocześnie
będziemy się karmić poczuciem winy, strachem, złością, zazdrością,
narzekaniem, krytykowaniem, wyrachowaniem, interesownością itp.
Zamiast
poczucia winy, warto rozwijać odpowiedzialność za siebie, to świadomość
tego, że od naszego energetycznego promieniowania i naszych myśli
zależy nasze życie i życie ludzi obok nas. Dlatego to nie ekologicznie
postępować tak, aby zaspokajać wszystkie pragnienia, a po tym choćby
potop! Nieekologicznie zazdrościć, narzekać, marudzić, krytykować itp.
Życie w harmonii z prawami natury powinno się przyczynić do zdrowia i
szczęścia, własnego i innych. Dobrze pamiętać, że JESTEM TU DLA SIEBIE I
JESTEM TU DLA CIEBIE!
Zgodnie z biegunowością tego świata
okazuje się, że jak jesteśmy przeciwko czemuś, to dajemy i wzmacniamy
energię tego czegoś. Dlatego lepiej nie być przeciwko wojnie a tylko
wzmacniać pokój. Nie być przeciwko ( anty) chorobie tylko za zdrowiem.
Ponieważ przeciwieństwa razem wzięte stanowią jedność. Jeden biegun
narzuca istnienie drugiego. Człowiek swoją dwubiegunowość może poznać na
podstawie oddychania — po wdechu następuje wydech, to rytm życia....
Każde nastawienie „za” lub „przeciw” jest rodzajem usztywnienia, a to
utrudnia ruch, wibracje, a w efekcie życie.
Nawet niby niewinne pytanie - jak uniknąć choroby? a do tego usilne
działania mające tego dokonać może sprawić, że usztywniamy się i
koncentrujemy na chorobie, to i zdrowie nie przychodzi.
Lutana i Danek ładnie w komentarzach opisali, jak ważna jest równowaga pomiędzy złem a dobrem, jeśli ich dobrze zrozumiałam :)
Opracowano na podstawie:
Thorwald Dethlefson „ Przeznaczenie twoją szansą”
Iwan Nieumywakin „ Endoekologia zdrowia”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz