Tytuł trochę prowokacyjny, ale chciałam zwrócić uwagę na problem
między innymi samobójstw i kryzysu męskości. Ostatni krzyk rozpaczy to
samopodpalenie Piotra S. Myślę, że nie tylko sytuacja polityczna
sprowokowała go do takiej formy protestu, ale też męska depresja, która
jest inna niż kobieca. Myślę, że też wpływ na decyzję Piotra S. miał
ogólny kryzys męskości i przekonanie, że mężczyzna musi radzić sobie
sam. Moim zdaniem nie tędy droga :(
Nie poradzenie sobie z własnym gniewem na COŚ, niestety prowadzi do agresji na zewnątrz lub do wewnątrz, czyli na siebie.
Tytuł
może prowokacyjny, ale nic na silę.... przecież dany mężczyzna sam musi
być zainteresowany ratowaniem siebie. Stanie się mężczyzną określiłabym
jako bycie emocjonalnie dojrzałym i odpowiedzialnym człowiekiem, który
chce i potrafi bez wstydu tworzyć bliskość.
Poniżej fantastyczny wykład Jacka Masłowskiego o mężczyznach,
o ewolucji męskości, o kobiecości przy okazji. Bardzo odpowiada mi jego
spojrzenie. Zarówno mężczyzna, jak i kobieta musi uporać się z męską i
żeńską energią w sobie.
Niestety tak jest, że na terapię
przychodzi znacznie mniej mężczyzn, a kobiet naprawdę sporo.
Potwierdzam! Mężczyzn za to sporo jest w terapiach AA (alkoholicy) jak
też więcej ich w zakładach karnych, a także na zajęciach
edukacyjno-korekcyjnych dla sprawców przemocy. Gdy nie radzą sobie,
wracają do jakiegoś biologicznego atawizmu, gdzie siłą fizyczną domagają
się akceptacji. Mężczyzna pyta kobiety, jaki mam być, staje się dla
danej kobiety " jakiś" gdy jest przez nią akceptowany i ma poczucie, że
jest jej potrzebny.
Mężczyzna myśli, że musi sobie pomóc sam, a
udanie się na terapię to jakby przyznanie się do słabości. Pan Jacek
Masłowski powołuje się często na książkę wybitnego psychologia Philipa
Zimbardo " Gdzie ci mężczyźni"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz