Chyba każdy kto ma dziecko,to chce je dobrze wychować. Oczywiście są wyjątki i chyba każdy słyszał o
matce Madzi z Sosnowca, a tamta tragiczna sytuacja stała
się na swój sposób symbolem.
Chciałam zwrócić uwagę na bardzo istotny aspekt w
wychowaniu, a mianowicie to, jak zwracamy się do dziecka i jakie komunikaty do niego kierujemy.
Niemalże każdy pamięta, gdy mówiono do nas albo, gdy my mówiliśmy - < nie wsadzaj palca do kontaktu><, nie
wchodź do kałuży,>< nie obcinaj lalce włosów>,< nie trzaskaj drzwiami.> Każdy kto stosował komunikaty z <NIE >to wie, jak bardzo są one nieskuteczne.
Dlaczego są one nieskuteczne ?
Dlaczego są one nieskuteczne ?
Rozpatrzmy to np. na przykładzie
<nie
trzaskaj drzwiami > tak naprawdę
o co nam chodzi ? co chcemy przekazać w
tym komunikacie ? zapewne to, aby dziecko zamknięto cicho drzwi – zatem prawidłowy komunikat dla umysłu – świadomego i
podświadomego, to <zamknij cicho drzwi >. Pewna matka,
jak już pojęła zasadę prawidłowych
komunikatów to zawołała dziecko, które trzasnęło
drzwiami i powiedziała –
sprawdź czy potrafisz zamknąć cicho drzwi – matka sama była zaskoczona, ze
dziecko wróciło, sprawdziło, a na dodatek się starało zamknąć cicho drzwi. Tak
działa magia słów. Słowa są potężnym narzędziem wpływu na wychowanie czy
manipulację sobą i innymi.
Podświadomość nie
rozumie zaprzeczeń czyli komunikatów
nie. Takie komunikaty rozumie umysł świadomy. W myśl zasady lewej i
prawej półkuli mózgowej, to lewa jest słowem, a prawa obrazem. Nasz umysł pracuje do lub od – czyli wie czego chce lub
wie czego nie chce.
Aby nie motać się wyjaśnieniach – to mówiąc < nie trzaskaj > drzwiami podświadomość,
prawa półkula musi i tak najpierw przywołać obraz trzaskania drzwiami. Czyli wszelkie komunikaty nie rób czegoś tam….podświadomość odbierze dosłownie-
ze właśnie ma to robić. Żeby bardziej to zobrazować, to nie myśl o białym słoniu …najpierw trzeba i tak pomyśleć o białym słoniu.
No to teraz może popełnię świętokradztwo. Jednak to są moje osobiste refleksje i nikt się z nimi nie musi zgadzać. Od jakiegoś czasu nie daje mi spokoju twierdzenia w 10 przykazaniach. Moim
zamiarem jest wykazanie wpływu komunikatów na podświadomość a nie obalenie
religii katolickiej. Uważam, ze wiara człowiekowi
jest bardzo potrzebna , a nawet niezbędna. To wiara napędza przecież nadzieję. Wiara w coś, w kogoś nadaje nieraz życiu sens. Tez
jednak musimy być świadomi, ze proces ewolucji świadomości jest procesem i to co skutkowało czy pomagało
kiedyś nie znaczy, ze pomoże w dzisiejszych czasach dlatego Kościół moim zdaniem powinien się trochę szybciej
reformować. Nie sposób nie zwrócić na to
uwagi (dekalog) skoro odkrycia
nauki wyjaśniają, jak działa nasz umysł świadomy i podświadomy na komunikaty z "nie"
Jak już rozumiemy zasadą komunikatów NIE,
to przykazania< nie zabijaj > < nie kradnij> < nie cudzołóż>< nie pożądaj zony bliźniego
swego > dają do myślenia na temat ich skutecznosci,
Czy wkuwanie 10 przykazań i bycie w religii katolickiej powstrzymuje ludzi od czynienia tego? Czy świat byłby lepszy, gdyby 10 przykazań było dostosowanych do podświadomości czyli .bądź uczciwy, bądź wierny itp.
No i często mi się przypomina, jak mówimy dziecku - nie wchodź do kałuży...a ono zaraz potem hyc... może własnie mu podpowiedzieliśmy co ma robić?
Czy wkuwanie 10 przykazań i bycie w religii katolickiej powstrzymuje ludzi od czynienia tego? Czy świat byłby lepszy, gdyby 10 przykazań było dostosowanych do podświadomości czyli .bądź uczciwy, bądź wierny itp.
No i często mi się przypomina, jak mówimy dziecku - nie wchodź do kałuży...a ono zaraz potem hyc... może własnie mu podpowiedzieliśmy co ma robić?
dlatego nie mówimy nie martw się :)) ale jak chcesz to mozesz :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz