niedziela, 3 marca 2013

10 przykazań, a wychowanie


Chyba każdy kto ma dziecko,to  chce je dobrze wychować.  Oczywiście są wyjątki i chyba każdy słyszał o matce Madzi z Sosnowca, a  tamta  tragiczna sytuacja  stała się na swój sposób symbolem.
Chciałam zwrócić uwagę na bardzo istotny aspekt w wychowaniu, a mianowicie to, jak zwracamy się do dziecka i  jakie komunikaty do niego  kierujemy.
Niemalże każdy  pamięta, gdy mówiono do nas albo, gdy my mówiliśmy -  < nie wsadzaj palca do kontaktu><, nie wchodź  do kałuży,>< nie  obcinaj lalce włosów>,< nie trzaskaj  drzwiami.>  Każdy kto stosował  komunikaty z  <NIE  >to wie, jak  bardzo są one nieskuteczne.
 Dlaczego są one nieskuteczne ?
Rozpatrzmy to np.  na przykładzie  <nie trzaskaj drzwiami >  tak naprawdę o co nam chodzi ?  co chcemy przekazać w tym komunikacie ?  zapewne  to, aby dziecko zamknięto  cicho drzwi – zatem  prawidłowy komunikat dla umysłu – świadomego i podświadomego, to  <zamknij cicho drzwi >. Pewna matka, jak już  pojęła zasadę prawidłowych komunikatów  to zawołała dziecko, które trzasnęło drzwiami i  powiedziała   – sprawdź czy potrafisz zamknąć cicho drzwi – matka sama była zaskoczona, ze dziecko wróciło, sprawdziło, a na dodatek się starało zamknąć cicho drzwi. Tak działa magia słów.  Słowa  są  potężnym narzędziem wpływu na wychowanie czy manipulację sobą i innymi.
Podświadomość  nie rozumie zaprzeczeń czyli  komunikatów  nie. Takie komunikaty  rozumie umysł świadomy. W myśl zasady lewej i prawej półkuli mózgowej, to lewa jest słowem, a prawa obrazem. Nasz umysł  pracuje do lub od – czyli wie czego chce lub wie czego nie chce.
Aby nie motać się wyjaśnieniach – to  mówiąc < nie trzaskaj > drzwiami podświadomość,  prawa półkula musi  i tak  najpierw przywołać obraz trzaskania drzwiami. Czyli wszelkie komunikaty nie rób czegoś tam….podświadomość odbierze dosłownie- ze właśnie ma to robić. Żeby bardziej to zobrazować, to  nie myśl o białym słoniu  …najpierw trzeba i tak  pomyśleć o białym  słoniu.

No to teraz może popełnię świętokradztwo. Jednak to są moje osobiste refleksje i nikt się z nimi nie musi zgadzać. Od jakiegoś czasu nie daje mi spokoju  twierdzenia w 10 przykazaniach.  Moim zamiarem jest wykazanie wpływu komunikatów na podświadomość a nie obalenie religii katolickiej. Uważam, ze  wiara człowiekowi jest bardzo potrzebna , a nawet niezbędna. To wiara napędza przecież nadzieję. Wiara  w  coś, w kogoś nadaje nieraz życiu sens.  Tez jednak musimy być świadomi, ze proces ewolucji świadomości jest  procesem i to co skutkowało czy pomagało kiedyś nie znaczy, ze pomoże w dzisiejszych czasach dlatego Kościół  moim zdaniem powinien się trochę szybciej reformować.  Nie sposób nie zwrócić na to uwagi (dekalog)  skoro odkrycia nauki wyjaśniają, jak działa nasz umysł  świadomy i podświadomy na komunikaty z "nie"
Jak już rozumiemy zasadą komunikatów  NIE, to  przykazania< nie zabijaj >  < nie kradnij>   < nie cudzołóż>< nie pożądaj zony bliźniego swego > dają do  myślenia na temat ich skutecznosci,

 Czy wkuwanie 10 przykazań i bycie w religii katolickiej powstrzymuje ludzi  od czynienia tego? Czy świat byłby lepszy, gdyby 10 przykazań było  dostosowanych do podświadomości czyli .bądź uczciwy, bądź wierny itp.
 No i często mi się przypomina, jak  mówimy dziecku -  nie wchodź do kałuży...a ono zaraz potem  hyc... może własnie mu podpowiedzieliśmy co ma robić?

 dlatego nie mówimy  nie martw się  :)) ale jak chcesz  to mozesz :D


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz