Czym
zajęty jest nasz umysł, gdy dyskutujemy z innymi?
 Gdy przebywamy z innymi? 
Zajęty
jest naszymi ocenami, nasz umysł ciągle ocenia i nadaje znaczenie. Taka postawa
towarzyszy nam niemalże w każdej sytuacji. 
Jakże często myślimy < to ja mam 
rację , a on/ona się myli.>< Nie, no on gada jakieś głupoty….o czym on
w ogóle mówi?><  To ja mam rację…>
 Jesteśmy
przywiązani do swoich ocen, do swoich myśli, często uznajac je jako jedyne i słuszne. 
Czasami
jesteśmy tak mocno skoncentrowani na tym, co 
sami myślimy, ze mamy problem ze słuchaniem tego, co słyszymy.  To jedna ze 
spraw, która utrudnia nam potem komunikowanie się  z 
innymi.  Taki wewnętrzny dialog
sprawia , ze  kontakt i zrozumienie
drugiej osoby jest trudne. Może dlatego jest tak wiele konfliktów pomiędzy
ludźmi ?
Taka oceniająca
postawa sprawia też, ze nie zbieramy faktów tylko bazujemy na naszych wizjach i
domysłach, np. nie przyjmujemy ich do wiadomości, a budujemy  w głowie swoje oceny. Czasami wychodzi niezły  scenariusz.  Ba!  czasami  możemy sie tak nakręcić, ze potem się wkurzamy
albo zazdrościmy z powodu scenariusza, jaki mamy w głowie. Tymczasem on z faktami ma niewiele wspólnego.   Zazdrość  to coś co nam przeszkadza, co nas uwiera, co
sprawia, ze nie czujemy się szczęśliwi. Choćby z tego względu warto przyjrzeć
się  swojej zazdrości i dla swojego dobra
pozbyć się  jej. 
Czu
zazdrość możemy nazwać przeszkadzającą emocją ? 
pewnie
tak, jeżeli nam , albo naszym bliskim przeszkadzają  jej skutki.  Jak widać tu należy tez dokonać oceny – chcemy
czuć  zazdrość ? czy wolimy się jej
pozbyć?  Dokonujemy w ten sposób nie
tylko oceny, ale tez podejmujemy decyzję pozbycia się  lub 
borykania się z  nią. Jeżeli  ktoś cierpi z powodu zazdrości  to 
potrzebny jest proces do  wyzbycia
się jej, czyli jest to rozłożone w czasie. Co to właściwie jest zazdrość ?
bo skoro  się pojawia, to może ona jest
potrzebna ? Na pewno nie możemy się czuć winni z powodu odczuwania zazdrości. 
Czy
zazdrość jest stanem umysłu ? oczywiście , na dodatek, gdy dopada to tracimy
kontrolę nad swoim zachowaniem i  możemy
nagadać „głupot”  albo coś zrobić pod jej
wpływem…np. coś złego.  Impuls zadziała,
a potem ponosi sie konsekwencje tego.  W
skrajnej formie dochodzi nawet do zabójstwa pod jej wpływem. 
Nie  jesteśmy wyjątkami. Zazdrość  niemal odczuwa każdy człowiek – różnica jest
w stopniu  jej nasilenia. Są też zapewne
ludzi, którzy   pozbyli tego ciężkiego uczucia. 
Można
wprowadzić jeszcze rozróżnienie zazdrość i zawiść. 
Co to
jest zazdrość ?
To
nieprzyjemny stan, który uwiera  NAS , w
stosunku do innych ludzi i dotyczy ich sukcesów, stanu posiadania, wiedzy,
szczęścia, urody itp. Wynika najczęściej z porównywania się z innymi i związany jest z oceną siebie i oceną  innych ludzi. 
Krótko
mówiąc nam jest źle i nieprzyjemnie , że inni mają, ze inni wiedzą, ze osiągają
sukces, ze są przystojni, bogaci   itp.
No i
czego to umysł nie wymyśli ?  męczyć się
z powodu tego, ze inni mają …czy to nie jest zabawne?  Z boku brzmi to zabawnie, ale jak  ktoś się męczy z takim uczuciem to pewnie
zabawnie mu nie jest. 
Zdrowa zazdrość
może być w takim przypadku  też emocją,
która nakręca  na rywalizacje…on ma,  to my też możemy mieć …w rezultacie  może popychać nas do zdrowej rywalizacji, a
to przecież nie zaszkodzi ani sąsiadowi ani 
mi.  Gorzej, gdy na arenę wkracza
zawiść, która paraliżuje działanie, która tak boli, ze nie jesteśmy nawet
wzbudzić w sobie rywalizacji, ze my też chcemy. Gdy  do działania pobudza mieszanka zazdrości,
zawiści  to wydatkowanie energii na
działanie jest tak silne, ze bardzo osłabia. Oczywiście  „rywalizacja „  nie wynika tylko  z zazdrości. Wynikać może z samej radości
działania czy innej potrzeby. 
Odczuwanie
zazdrości jest związane z naszą samooceną, oceniamy się dobrze czy źle ?  wierzymy w siebie ?  czy nie wierzymy ? uważamy się za lepszych
czy za gorszych ? Aby przyjrzeć się swojej zazdrości , aby nam pomagała a nie
przeszkadzała to   warto  poznać siebie- jak siebie samego oceniam ?
Czasami  wystarczy świadomość, ze za bardzo skupiamy
się na swoich słabych stronach, a nie doceniamy w sobie mocnych stron. Czasami
tak zafiksujemy się na jednej  swoje  cesze, ze nie dostrzegamy innych  aspektów. Np. skupiamy się na swojej wadze
tak mocno, ze wszystko jest temu podporządkowane. Albo skupiamy się na jakiejś wadzie ( np. brak systematyczności) ze zapominamy o całej masie świetnych cech w sobie.  Albo tak przywiązujemy się do
stanu posiadania, ze każdy  łącznie  z samym sobą ten  kto ma  mniej pieniędzy jest
nikim.   Ważne, abyśmy sobie uświadomili
swoje własne wartości – czyli to , co jest dla nas  w życiu ważne…
Zawiść  to już żądza – to  skupienie się na swoim braku z  odczuwaniem 
w świadomości męki, ze ktoś  inny
to ma.   W odczuwaniu zawiści jest
życzenie, aby ten inny został tego pozbawiony, nie miał tego. Może to wiąże się
z  taką cechą , jak zachłanność ? z
rozbujanym ego ? ja chcę mieć, a inni nie muszą ..
Dla
własnego zdrowia przydałoby się, abyśmy rozpoznali, w którym  miejscu w swoim ciele odczuwamy  zazdrość albo zawiść, aby jak najczęściej te miejsce rozluźniać.
Jakie
myślenie  czy myśli  przyczyniają, się  do odczuwania zazdrości?
Czasami im większy siedzi w nas
perfekcjonizm tym większe odczuwanie zazdrości. 
Np. myślimy , ze tylko my jesteśmy w stanie  to zrobić dobrze…
odczuwamy zazdrość , gdy
inni to robią, albo gdy zrobią inaczej. 
Jeżeli myślimy o sobie, ze jesteśmy
kimś wyjątkowo szczególnym i  to my
bardziej na to zasługujemy niż inni.
Lekiem na zazdrość jest  uświadomienie sobie  JA  i
TY …..wspaniale wyjaśnia to buddyzm…
”musimy zdać sobie z niego sprawę i postrzegać wszystkich jako równych.
Wszyscy mamy te same podstawowe zdolności — w tym sensie, że wszyscy mamy
naturę Buddy. (  mój dopisek- człowieka
doskonałego) Wszyscy chcemy być szczęśliwi i odnieść sukces, a nie być nieszczęśliwi
i ponieść porażkę . 
I wszyscy mamy to samo prawo do szczęścia i powodzenia, to samo prawo do
unikania cierpienia i porażki. Pod tym względem niczym się nie różnimy. Buddyzm
naucza także miłości — życzenia szczęścia wszystkim bez wyjątku.”
Oczywiście o tym tez mówi
współczesna psychologia.  Do takiego
podejścia należy tez dojrzeć.  Arogancja
wobec innych, ze nie mają lub poczucie bycia gorszym, ze my nie mamy do niczego
nie prowadzi …ups…. tzn  prowadzi, ale
tylko do fatalnego  samopoczucia. 
Tylko to wcale nie jest takie
łatwe cieszyć się z tego, ze  inni mają,
jak od najwcześniejszych lat wprowadzana jest rywalizacja, ocenianie i
szanowanie tego kto ma pieniądze.  Najbogatszych
ludzi na świecie stawia się na 
świeczniku. Dawna rywalizacja sportowa 
została zastąpiona  przemysłem
sportowym.  Samo bycie , oddychanie
nie   jest obecnie w  cenie.  Drapieżne życie, drapieżne reklamy, tempo życia  to wszystko przyczynia się również do naszego
samopoczucia, do rywalizacji i do pościgu. 
Nieprzystosowani czy nie potrafiący zarobić spychani są   na margines społecznego funkcjonowania. 
My  obrażamy  się , jeden przez drugiego chce pokazać, ze
jest lepszy.  W filozofii tybetańskiej,
gdy ktoś umniejsza innym,  jest to uznane
za naganne.
U nas wystarczy posłuchać polityków
i poziomu ich argumentacji, jak kopią 
siebie nawzajem. Nagłówki w gazecie czy w internecie muszą być szokujące.
Czy  w takim 
świecie okazywać miłość, radość,  
a nie zazdrość opłaca się ?
Myślę, ze każdy zna
odpowiedź   ponieważ, jak  doświadcza 
radości czuje się wspaniale, a jak  
doświadczenia  zazdrości to męczy
się.  
Myślę, że  w tak drapieżnym świecie tym bardziej dla
równowagi  należy rozwijać w sobie lekkie
uczucia , a pozbywać się zazdrości.
O zazdrości w związku, w  miłości 
innym  razem..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz