Dlaczego dziecko traci motywację do nauki, a właściwie dlaczego nie
rozwija się motywacja wewnętrzna?
Jednak bardziej adekwatne jest pytanie – jak rodzice, nauczyciele i system niszczą u dziecka motywację wewnętrzną? W ogromnej większości, dzieci chcą i pragną mieć sukcesy, chętnie czekają na rozpoczęcie nauki szkolnej. A potem....?
Na pewno tracą motywację w wielu powodów, m.in.np.:
1. Nie ma w domu spokoju i w związku z tym występują trudności z koncentracją uwagi.
2.
Rodzice krzyczą, gdy pomagają w lekcjach, a wtedy szkoła czy lekcje
kojarzą z nieprzyjemnym stanem emocjonalnym. Gdy coś kojarzy się z
przykrym stanem emocjonalnym, wtedy tego unikamy. Rodzice mają dość, bo
szkoła dużo wymaga, a na zebraniu rodzic jeszcze dostaje " opiernicz"
Krytykujący rodzica nauczyciel, nie dający sobie rady rodzic - kółka
się zamyka.
3. Przemęczenie, zbyt duża ilość zadań domowych (niektóre państwa w ogóle nie mają czegoś takiego jak zadania domowe!)
W efekcie przemęczenia, motywacja i myślenie obniża się, ponieważ tak
organizm broni się przed obciążeniem, czyli stresem. Poza tym często
rodzic pracujący po 8- 12 godzin albo na zmiany, nie ma siły siedzieć z
dzieckiem po 3 godziny nad lekcjami. Rodzic też może nie potrafi pomoc,
bo ma zbyt mało wiedzy. W efekcie zaczyna się PRZEPYCHANKA POMIĘDZY
NAUCZYCIELEM I RODZICEM — jeden do drugiego ma pretensje w stylu, ten
nie nauczył, a ten nie odrobił z nim zadań, a uczeń, czyli sam
zainteresowany zaczyna mieć to „gdzieś". Rodzic, aby nie narazić się
nauczycielowi, czasami zaczyna przejmować odpowiedzialność za zadania
domowe swojego dziecka i zaczyna go wyręczać.
4.
Brak sukcesów, dzieci mają różne zdolności, a jest parcie na efekt, na
sukces, a wkładany wysiłek jest mało doceniony. Nie doceniony wysiłek
obniża chęci wykonywania czegoś.
5. Brak zachęty,
brak chwalenia dziecka, brak zainteresowania danym tematem. Zaniedbanie
sfery emocjonalnej, a nastawienie tylko na intelektualną( osiągnięcia).
Tymczasem badania naukowe pokazują, że to właśnie sfera emocjonalna
bardziej decyduje o sukcesie.
6. Traktowanie szkoły jako przykrego
obowiązku poprzez mówienie i podkreślanie — Twoim OBOWIĄZKIEM JEST....
się UCZYĆ! Wiadomo, obowiązki nie kojarzą się z czymś fajnym.
7. Nie rozwijanie się motywacji wewnętrznej dziecka (też różne przyczyny, w tym aktywność i predyspozycja własna)
8.
Brak świadomości, że dziecko uczy się dla siebie, a nie po to, aby
zadowolić ambicje rodzica – ambitny rodzic albo zakompleksiony rodzic,
może wytwarzać zbyt dużą presję na osiągane oceny, a tym samym
produkować większy stres u dziecka.
No i najważniejsze, to co jest
mało widoczne i to z czego sobie czasami nie zdajemy sprawy, to
wszelkie krytyczne uwagi rodzica w stylu — ta Twoja Pani ( Nauczyciel)
jest do niczego . JAK ONA ci Tłumaczy? CO ONI W TEJ SZKOLE ROBIĄ? CZY
TAM PRACUJE BANDA DEBILI? Itp. itd.
Dlaczego po takich tekstach dzieci tracą motywację?
Drodzy rodzice!
Czy
jak usłyszycie, ten lekarz źle leczy, to macie ochotę do niego iść? Czy
jak usłyszycie, ten warsztat samochodowy jest do niczego , to, czy
macie ochotę odstawić tam samochód?
No właśnie.
Jeżeli nie
chcemy, aby nasza córka/syn nie tracili motywacji, to wypadałoby
zastanowić się, co mówimy do dziecka praktycznie od urodzenia. Jak oceniamy innych.
Nauczycielu,
jeśli masz ochotę lżej pracować i bardziej nauczyć swojego ucznia
myślenia, to zastanów się, czy wszystkie zadawane prace do domu mają
sens? Może warto zrobić mniej wykładów, a więcej tych ćwiczeń robić w
szkole?
Zatem drodzy rodzice i drodzy nauczyciele! Droga Pani Minister!
Wyszczególnienie Pani Minister jest tu konieczne, ponieważ ona reprezentuje system, jak również go tworzy.
Musimy wiedzieć, że...zestresowany i przemęczony dorosły tym samym wpływa na zestresowanego ucznia, dziecko, młodzież.
Zanim
zaczniemy kłócić się, kto ponosi odpowiedzialność za to, że nasze
dzieci tracą motywację do nauki, proponuję dokonać samokrytycznej
refleksji, bo reforma to nie tylko zmiana książek, ale też konieczna
zmiana świadomości i podejścia. Nauczyciele mają zbyt mało treningów
umiejętności wychowawczych i kompetencji miękkich. Często jest tak,
nauczyciel boi się przyznać, że ma jakąś trudność, a to normalne nie
jest. Wystraszony nauczyciel nie rozwinie motywacji ani chęci do nauki.
p.s
Poza tym, dlaczego nasze dziecko ma pracować dłużej niż niejeden dorosły?
\+
Pozdrawiam z nowego miejsca w wirualnym swiecie:)
OdpowiedzUsuńhttps://dotykbolu.home.blog/
Nie mogę się przyzwyczaić, chciałam dodać u Ciebie komentarz i nie wychodzi:(
OdpowiedzUsuńWstąpiłam, przekierowaniem od Bognny.
OdpowiedzUsuńAutorka blogu nie jest mi "Obca"
- przesyłam pozdrowienie.
ninelnsg5