piątek, 5 czerwca 2015

Rodzina jako system..

Dawno temu, na kursie z metody Slivy usłyszałam, że rodzimy się jako złote dzieci. Potem oblepiają nas gliną, czasami tak mocno, że nie widzimy swojego cudownego jestestwa...

Wszystko, co pozytywne, pełne miłości, dobroci, lekkości pochodzi od naszego boskiego jestestwa. Dlatego wszystko, co dobre i zdrowe jest już w nas! Wszystko, co negatywne pochodzi z otoczenia, z materii — nienawiść, zazdrość, zawiść, litość, przemoc, wszystko, co negatywne, jest nabyte. Nasze ego, czyli uformowany twór w materialnym świecie dąży do materialnych rzeczy. Uwierzyliśmy pewnie też, że to cudownie mieć, posiadać dobra materialne. Jest to też  jakaś konieczność, bo jak tu w czasie zimy, żyć bez dachu nad głową?

Sami siebie możemy traktować jak świadomość, która łapie to, co dzieje się w otoczeniu. Najczęściej wyłapujemy to, z czym sami wibrujemy, rezonujemy. Niektórzy powiedzą jeszcze o karmie czy wibracjach z poprzednich wcieleń. Sami wiemy, jak udziela nam się np. złość czy radość innych. Emocje są zaraźliwe. Dlatego takie ważne jest, abyśmy nie dewaluowali innych, zwłaszcza dzieci, które dorastają i wiedzą o sobie tyle, ile dorośli im przekażą. Nie można zmienić dziecka, jeśli rodzice sami nie chcą się zmieniać. Czy rodzic pełen wad, złości, niecierpliwy, krzyczący może mieć spokojne dziecko? Co najwyżej może mieć uległe dziecko lub wręcz przeciwnie — bardzo złośliwe. Dzieci poniekąd są odcieniem dorosłych. Dlatego warto, abyśmy się uczyli, jak dalece jako rodzice mamy udział w tym, że dziecko odnosi się do nas tak, a nie inaczej. Jaki mamy w tym udział, że dziecko jest histeryczne? "Grzeczne czy niegrzeczne"?

Jak łatwo poznać siebie? Najlepiej skorzystać z zasady lustra". To, co irytuje nas u innych, jest tym, co niesiemy w sobie. Irytuje, bo wibrujemy z tym, bo zauważamy to, bo energia nasza współgra z tym. Jeśli Twoje dziecko irytuje się na rówieśników z jakiegoś powodu, to zasada lustra również obowiązuje.
Czasami jest tak, że u dziecka zwalczamy te cechy, które sami w sobie mamy. Tępimy je z zaciekłością u kogoś innego, zamiast u siebie. Co nas może obchodzić chciwość innych, jeśli sami tacy nie jesteśmy? Co nas może obchodzić to, że inni obgadują, jak sami tak nie robimy?

Żaden psycholog nie zmieni ani nie „naprawi” rodzicowi dziecka. Najwyżej może pomóc rodzicowi, jak postępować, jak się zmieniać, jak oddziaływać, aby było to z korzyścią dla siebie i dziecka. Często dziecko, jako najsłabsze ogniwo systemu, jakim jest rodzina, daje znać swoim zachowaniem, że coś się dzieje źle w tym systemie. Dlatego warto uświadomić sobie, jaki tworzymy  rodzinny system , jaka jest atmosfera, jakie emocje i myśli i zachowania " wkładamy " do systemu? Co odbieramy? Można śmiało powiedzieć, że jesteśmy dawcą i biorcą w jednym. Chcemy spokoju, to sami musimy go zachować. Chcemy, aby inni nas rozumieli? Sami musimy siebie i innych zrozumieć. Chcemy, aby inni nas słuchali? Sami musimy słuchać innych. Itd...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz