Czy słowo muszę, jest słowem pułapką? Czy słowo muszę, jest może
słowem, kluczem do sukcesu? Czy może słowo muszę, jest wyrazem naszej
chęci czy woli?
No właśnie, czym jest słowo, MUSZĘ? Za słowem kryją się emocje. Słowa wypełniamy emocjami lub nie. Inną odmianą < muszę > jest, powinien. Czy słowo muszę i słowo powinienem, powinni, pomagają, czy przeszkadzają nam?
Co oznacza słowo, muszę? (za SJP).
1. nie mieć innego wyboru, nie mieć możliwości uniknięcia czegoś;
2. być zobowiązanym do czegoś;
3. chcieć czegoś bardzo.
Co oznacza, słowo powinien?
Czasownik modalny występujący w zdaniach wyłącznie w użyciu orzeczeniowym i tylko w połączeniu z bezokolicznikiem;
1. jest pożądane, żeby ktoś coś zrobił, wykonał, np.: Powinien zapłacić czynsz.;
2. jest spodziewane, że coś się wydarzy, np. Niedługo powinno się rozjaśnić.;
3. jest wskazane, żeby ktoś lub coś spełniało określone warunki, np.: Uczeń powinien być grzeczny.
Zdaje
się, że nieopatrzne używanie słowa muszę i powinien, prowadzi do
frustracji, a w efekcie do fatalnego samopoczucia i coraz mniejszej
energii do działania. Chyba najwięcej pacjentów ma właśnie taki problem,
gdzie słowo < powinien, powinna, powinni >, jest na porządku
dziennym. Słowo muszę w jakichś sposób „zabija” wolną wolę, powstaje
złudzenie, że nie mamy wyboru. Każde muszę, powoduje przymus, nacisk.
Jeżeli wypowiadamy słowo < muszę> w kontekście -tak mi się nie chce, ale ja muszę, jest to stres, nacisk, nieprzyjemność. Natomiast jeżeli słowo <muszę> wypowiadamy w kontekście chcę, pragnę, zależy mi...wtedy to motywuje. Dlatego lepiej w mowie wewnętrznej łapać się na tym, aby słowo muszę, zamieniać na chcę, które to wyraża NASZĄ WOLĘ.
Muszę, przeważnie bierze się z tego, czego nauczyliśmy się od innych, początkowo od rodziców —
musisz zrobić kupkę, musisz coś zjeść, musisz umyć zęby, musisz złożyć
życzenia cioci, musisz się u uśmiechnąć, musisz być miły dla tej pani,
musisz ładnie wyglądać, musisz zdać maturę, musisz mieć rodzinę, musisz
być wierny żonie itp. itd.
Musisz — czyni z nas „automat".
Potem się już nie zastanawiamy, tylko robimy, bo musimy. Fajnie, gdy to
muszę, przejdzie, w chcę. Jednak nie zawsze tak się zdarza.
Powinni:
Oni
powinni inaczej się zachować, on nie powinien tak powiedzieć, ona nie
powinna tak wobec mnie postąpić, on nie powinien mnie zdradzać, ona nie
powinna odejść do innego, ona powinna ze mną to wyjaśnić, oni nie
powinni kraść, on nie powinien jechać pijany samochodem, itp itd.
Słowo powinni, bardzo obciąża nasze nadnercza, albowiem < emocjonalne powinni >,
sprawia, że wydziela się adrenalina. Wydziela się ona zwłaszcza wtedy,
gdy staramy się zmienić innych ludzi, bo np. nam się wydaje, że wiemy
lepiej. Wiemy jacy powinni być ludzie, jak mają się zachowywać i
postępować i irytujemy się, gdy oddalają od tej perfekcji, czy
wyobrażania w głowie. Czasami bardzo późno dociera do nas świadomość, że
nie zmienimy innych, ponieważ decyzja o zmianie leży w nich, nie w nas.
Każdy ma wpływ na zmianę u siebie, a przynajmniej dobrze, jak ją ma.
Bardzo często powtarzam, gdy ktoś uporczywie chce, aby ten drugi był
inny, niż jest — czy możemy się za kogoś najeść? Nie możemy. Emocjonalna
frustracja z powodu tego, że inni powinni, a nie robią tak, to jest,
jak tłuczenie głową o ścianę. Nic to nie da, a bardzo zmęczy i porani
nas, nie ścianę. Warto mówić do tych, co chcą słuchać, a nie do tych
którzy tego nie chcą. Jeżeli chcemy narzucić komuś swoją wolę, to już
jakaś przemoc. Zatem, czy dziecko można wychowywać bez żadnej przemocy?
Śmiem twierdzić, że nie. Ważna jest świadomość, kiedy i jak jej użyć.
O ile muszę,
najczęściej stosujemy do siebie, to powinność najczęściej stosujemy
wobec innych. Wobec siebie powinność sprawia, że wbijamy się w poczucie
winy, np. powinnam to zrobić, a tego nie zrobiłam. Mamy w głowie
schematy — powinno się. Jeżeli tego nie robimy, mamy poczucie winy,
dyskomfort psychiczny. Np. ktoś nie zaśnie, bo powinien umyć naczynia, a
one stoją w zlewie. Im więcej tego powinnam, tym więcej działania pod
wpływem presji, która to bardzo stresuje. Ktoś powie, no tak, ale
przecież tak trzeba. Może trzeba, pod warunkiem, że nie robi się to
kompulsją czy przymusem i jak jesteśmy zmęczeni, to nawet potrafimy
odpuścić.
Dlatego dla własnego zdrowia i psychicznego
samopoczucia warto zrobić sobie refleksję z muszę i oni powinni. Ocena,
że oni coś powinni różni się od osądzenia. To właśnie osądzanie innych
sprawia, że tracimy energię na zmianę innych, albo na przeżywanie, że
inni nie są tacy, jak być powinni.
Czy powinieneś zmieniać
innych? Jest pewna taka oczywistość, którą wiele razy powtarzamy —
chcesz zmienić świat, zacznij od siebie. Czy wiemy, jak mamy się
zmieniać?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz