Nauka twierdzi, że w lewej półkuli powstają słowa a w prawej półkuli
obrazy. Pomiędzy półkulami musi być integracja, synchronizacja.
Dodatkowo nasza podświadomość jest taka, że pomija słowo nie. Słowo < nie> jest domeną świadomości i ona go pojmuje, jak tez go używa.
Dla podświadomości nie ma czegoś takiego jak:
NIE -ŚCIANA
NIE -CHOROBA
NIE - DRZWI
NIE - IDŹ
NIE -TRZASKAJ
NIE -KRZYCZ
Ma to kolosalne znaczenie np.przy zdrowieniu. Jeżeli mówimy, nie chcę być chory, jaki to komunikat dla podświadomości?
Nie chcesz być chory ... W takim razie, czego chcesz? To, że nie chcesz być chory, nie jest dla podświadomości jednoznaczne z tym, że chcesz być zdrowy. Umysł świadomy to wie. Lewe półkula przetwarza słowa, a w prawej półkuli powstaje najpierw obraz. Jeśli mówimy — nie
chcę być chory.......to w prawej półkuli powstaje obraz choroby i
wszelkich skojarzeń, jakie słowo choroba niesie za sobą. To wszystko
powstaje zarazem w naszej wyobraźni, a to z kolei wpływa na powstanie
emocji. Choroba kojarzona jest z przykrymi emocjami np. strach, złość,
żal. Powstanie takich emocji z kolei wpływa na tworzenie następnie
przykrych myśli - tzw. błędne koło nerwicowe. Czyli wzrost stresu. Stres nie pomaga w radzeniu sobie z chorobą, a wręcz przeciwnie.
Czyli gdzie idę, dokąd zmierzam a nie gdzie nie idę, dokąd nie zmierzam.
Aby sygnał dla podświadomości i dla ciała był jasny i prosty, musi brzmieć - chcę być zdrowy. To też zasada formułowania celów, czyli tego do czego dążymy. Cel musi być jasno określony w pozytywie. Czego chcę, czego pragnę a nie, czego nie chcę.
Aby osiągać to, czego chcemy, należy jasno i wyraźnie to określić. Zwiększamy szansę, że się uda.
Czyli nie mówimy, np.:nie chcę oblać egzaminu,
tylko mówimy:) chcę zdać egzamin.
Np. możemy powiedzieć sobie — nie nauczę się tego do egzaminu. Często
wielu ludzi tak się motywuje. Podświadomość nie bierze pod uwagę < nie> i zostaje, nauczę się do egzaminu. W tym wypadku podświadomość dostała komunikat właściwy. Wielu ludzi ze strachu tak mówi, aby się motywować.
Dlatego,
gdy do czegoś dążymy, gdy czegoś się chcemy nauczyć czy to zdobyć
wiedzę czy umiejętności, albo gdy uczymy innych, to nie mówimy nie rób tego a tego...Zaraz
przypomina mi się pewna matka, która zgłosiła się do mnie po tym, jak
jej niespełna 15 letnia córka miała urodzić dziecko. Pytam matki, a
uświadamiała pani córkę wcześniej? Ona na to, tak- mówiłam jej, aby nie
zachodziła w ciążę. Jakby nie było, ta kobieta w wieku 34 lat została
szczęśliwą babcią:)
Dlatego
w wychowaniu dzieci ważne jest zwracać się do nich wprost, czyli mówić
to, czego od nich oczekujemy, a nie w taki sposób, czego nie mają robić.
Przetestowałam to z matkami. Wszystkie, które zmieniły np. taki
komunikat " NIE TRZASKAJ DRZWIAMI" na taki " ZAMKNIJ CICHO DRZWI"
twierdziły, że dzieci się bardziej słuchają, przestały trzaskać.
Czasami nawet odkrywali, że jak mówili do dzieci, tylko tego nie rób np. nie zbieraj zabawek, to dzieci to robiły>:) Taki komunikat działał z zaskoczenia, raz, a nie cały czas.
Często
nastawienie na tak, jest nastawieniem na pozytyw, na otwartość, na
swobodny przepływ energii, na rozwój. Nastawienie na nie jest negacją i
nastawieniem się na opór, na zatrzymywanie energii. To fajnie widać jak
komuś powiesz coś niezgodnego z jego mapą znanych mu poglądów.
Automatycznie jest nie.
Mamy w zwyczaju dzielić swój czas na to, co muszę zrobić( powinności) i na to co chcę zrobić. Sami czujemy, że te powinności są na nie a to czego
chcemy, jest na tak. W ten sposób fajnie widać, że nastawienie na <
tak > jest lekkie, łatwe i przyjemne. Czasami tak zapędzamy się w
opcji na nie, że nawet może dojść do takiej sytuacji, w której mówimy
sobie — muszę wypocząć. Wypoczynek staje się powinnością, a powinności
wydają się nam kojarzyć w wyobraźni jako obraz budzący nieprzyjemne
uczucia. Dlatego, gdy w swoim umyśle zmienimy słowa,na chcę, mamy więcej energii, inny obraz w wyobraźni i inne odczucia. To jak wymiana jednego pliku na inny - muszę,
na chcę. Niektórzy ludzie tak bardzo są nastawieni na nie, że często
sobie mówią — powinnam być szczęśliwa...itp. Słowa są potęgą, dlatego
warto sobie uświadomić, że używając słowa powinnam o szczęście( czyli
miłe emocje albo spokój) trudno, ponieważ powinność w umyśle źle się
kojarzy. Nadmienię, że dla podświadomości słowo szczęście- też nie
wiadomo co znaczy. Ono zapewne ma znaczenie dla podświadomości.
Czyli albo zmienić powinności, albo je polubić.
Pozwolę sobie podważyć świętość......uważam, że 10 przykazań jest źle sformułowanych..
Po słowie następuje tworzenie wyobrażenia. Polecenie- nie kradnij, wywołuje obraz kradzieży. Nie jest to jednoznaczne z tym, że jak nie kradnij, to co? Obrazem myślowym tworzymy coś konkretnego w podświadomości, dla niej - zostaje kradnij. Uwaga skupia się na kradzieży, a nie na uczciwości. Energia podąża za naszą uwagą, czyli też za naszym słowem. ( ono tworzy plik — słowo, wyobrażenie, emocje, działanie)
Bądź uczciwy! Czyż nie brzmi to lepiej?
Myślimy
słowami, a tworzymy obrazami. Tworzą się ścieżki neuronowe do
wszystkiego, czego się uczymy. Słowo należy do świadomości a obraz do
podświadomości. Ścieżka kradzieży a ścieżka uczciwości, to zupełnie inne
drogi. Ta dualność to dwie strony tego samego medalu. Tylko którą przywołujemy słowem i obrazem?
Na koniec — nie chcę jechać w góry :)) Wiecie zatem, gdzie chcę?
p.s
politycy też często mówili, mówią czego nie nalezy robić. Tylko co z tego wyszło?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz