niedziela, 6 lipca 2014

ministrowie kontra 5 osobowa rodzina

Miesięczny koszt utrzymania:
prąd  -200 zł
woda - 80 zł
drewno -348 zł
węgiel -160 zł
wywóz śmieci - 40zł
pasza dla kur 53 zł
wyżywienie 1 100 zł ( pięcioosobowa rodzina)
..........................................................
Jedna kolacja dwóch ministrów  1 300 zł  ( myślę, że całkiem skromna, jak na ministrów) 
--------------------------------------------------
To koszt utrzymania polskiej rodziny z akt sprawy. Znając już tę rodziną, wnioskuję, ze swój koszt  obliczyli  szczerze.  Być może już teraz, po  obnażeniu ceny  kolacji dwóch ministrów, wpadną na pomysł,że mogą  koszt miesięcznego wyżywienia trochę sobie zawyżyć, przynajmniej teoretycznie. Papier wszystko przyjmie. 
-------------------------------
Czemuś biedny?  boś głupi! 
Myślę, że każdy się ze mną zgodzi, że to niezupełnie tak -  z  tym głupi.  Nie tylko od nas pewne rzeczy zależą, ale również od systemu w jakim żyjemy,  jak również od innych tanich cwaniaczków  czy oszustów na których można trafić.  Tym "cwaniaczkiem" może być profesor, lekarz, prawnik, psycholog, nauczyciel, ksiądz, minister, pracodawca itp. a właściwie  każdy z nas. Czyli zależymy też od systemu(siebie nawzajem) i od innych, jak również od samego siebie.  Dobry system nie pozwala  oszukiwać. Dobry system stwarza ludziom możliwości czy warunki.
Czy silniejszy powinien pomagać słabszemu?  czy nie na   tym polega pomoc w cywilizowanym, pozazwierzęcym świecie? Co po tej klauzuli sumienia? co ona tak naprawdę dobrego wnosi dla świata, dla innych ludzi? Czy klauzula sumienia ma stać na straży ego? co po nałozonej karze na szpital? dlaczego  kara nie  jest na konkretnego człowieka? Co po sumieniu, jak pomóc drugiemu nie potrafimy.  Czyje interesy broni klauzula sumienia?   A może sędziowie podpiszą  klauzule sumienia- nie dajmy wyroków za kradzież jedzenia.
 Apeluję   do nauczycieli, pedagogów, lekarzy - całkiem blisko,  tuż obok  CIEBIE, was/nas, może być głodne dziecko, które nawet się do tego nie chce przyznać. Co najwyżej jest krnąbrne, złe i psotliwe, albo nawet przejawia agresję. Trudno zachować spokój, gdy głód   doskwiera.  Głodna może być jego matka, a Wy do niej np. z tekstem,  że powinna zrezygnować z tego faceta tyrana,  żywiciela dzieci.   Dlatego proszę o zrozumienie,  panowie ministrowie muszą być dobrze odżywieni, przecież pozagryzaliby się  nawzajem w walce o dostęp do koryta. Przepraszam za dosadność- to literacka metafora i trochę  mojej frustracji.
Apeluję również do pracowników opieki społecznej i kuratorów - okażcie trochę serca  lub tylko zrozumienia ludziom dzięki, którym macie wypłaty,  ponieważ oni już  i tak czują się  dostatecznie  poniżeni, bezradni, a czasami z głęboką depresją z powodu tego, że kiedyś obrywali klamrą od paska po głowie, po dupie, albo po czym popadnie. Wiem, jak trudno jest pracownikom opieki społecznej - ale coż zrobić - skoro taki zawód czy taką prace się wybierze...

 Apeluję do  człowieka- ministra,  do człowieka-premiera - dlaczego sprawa aborcji i światopoglądu politycznego jest ważniejsza niż ekonomia czy gospodarka tego kraju?  Może warto udać się na solidną kolacją, suto zakrapianą alkoholem i wykreować  sprawniejszy mechanizm? Niestety każde stanowisko pracy zobowiązuje. 

Apeluję do  przeciętnego człowieka  w naszym   katolickim   kraju-więcej miłości  do bliźniego!   Do księży, którzy namawiają do pokornego znoszenia tej biedy apelować  nie będę -   Chociaż są Kościoły ( np. ojcowie franciszkanie, można  u nich  zjeść zupę, to  zapewne zapobiega pospolitemu ruszeniu się), a prawo skutecznie zapobiega kradzieżom-  podziękujmy  naszemu wymiarowi sprawiedliwości, że wymierza kary za kradzież z włamaniem- zginęła kiełbasa, cytryna i 5 zł albo batonik w sklepie. Gdyby nie karali, czasami mogłoby się okazać, że  głodny złodziej opróżni,ł nam lodówkę.  Czy można płonąć ze wstydu?  tylko kto ma płonąć?
 A może za to wszystko podziękujmy systemowi, w którym tkwimy. Ludzie ludziom zgotowali ten los.
Myślę, że Pan Zimbardo zgodziłby się ze mną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz