Myślę, że dla młodych ludzi, to bardzo ważne zagadnienie. Ważne również zagadnienie dla rodziców- jakie cechy charakteru w dziecku kształtować, aby dobrze radziło sobie w dalszym zyciu.
Około lat 80 -tych, gdy wybierałam się na psychologię, ludzie pukali się w głowę. Co to jest i po co ? To dla głupków. Pewna koleżanka dość głośno nabijała się z mojego wyboru. Nawet moja mama całkiem tego nie akceptowała. Byłam dość samotna w swoim wyborze. Jednak dopięłam swego, chociaż już wówczas kandydatów na jedno miejsce było wielu. Dziś, jak masz pieniądze to możesz studiować co chcesz, a nie tam gdzie masz szansę się dostać. Jednak wszelkie uogólnienia w tym temacie są pewnie zbędne. Zdaje się, że jednak pieniądze są ważniejsze niz wiedza, intelekt czy ludzkie odruchy. Normą się staje, że Twoja wartość w społeczeństwie rośnie, jak potrafisz robić biznes. Na szczęście jest cała masa ludzi, którzy dowodzą, że istnieje inny wymiar człowieka - jego duchowość. Powiedzenie " Jakbyś był mądry to byś był bogaty " swoje robi.
Teraz się zastanawiam- tamte "niechciane czasy" nie wymagały takiej ilości Poradni Zdrowia Psychicznego, jak obecnie. Faktem jest, ze tylu ludzi nie szukało pomocy co teraz. To nie tylko wzrost świadomości jest przyczyną szukania dziś pomocy psychologicznej. Czasy w jakich żyjemy sprawiają, że ludzie nie radzą sobie z emocjami i z życiem. Sama nieraz się zastanawiam, jak wytrzymuję taki ogrom ludzkiego cierpienia, a czasami swojego własnego.
Myślę, ze jednak naturą ludzką jest mieć przewodnika ponieważ jesteśmy istotą stadną, społeczną. Wspolpraca pomiędzy ludźmi zapewnia nam przetrwanie, a lider tym kierujący musi być. Pomijam, ze chyba zatraciliśmy naturalną skłonność do wyboru dobrego lidera. Wypuszczenie ludzi z wędkami na wody bez ryb mija się z celem, ale zły lider tak robi. Uporczywe tkwienie w miejscu, gdzie nie ma ryb mając nadzieję, że jednak jakaś się pojawi jest głupotą. Niestety nikt nie lubi zmian i mało kto porusza się za " rybami" a większość wegetuje, zadowalając się jakąś nędzą raz po raz, czekając, ze jakiś odpowiedni rząd zapewni obfitość.
Zastanawiam się czy jeszcze jest Polska? czy to tylko obcy kapitał. No, może jeszcze jest w naszych sercach. Mam wrażenie, iż Polska podzieliła się na katolików i nie katolików, a nienawiść do wzajemnych przekonań się szerzy. Do du..y z taką Polską. Dwóch się kłóci, a korzysta trzeci( tu obcy kapitał) A tymczasem globalizacja jest już faktem. Pewnie należy sobie uświadomić, ze należymy do świata, a nie tylko do Polski. Chociaż to boli, że ten sam niemiecki towar u nich jest tańszy niż u nas. Wojna gospodarcza jest aktem przemocy w białych rękawiczkach. To nazywa się jednak wolność albo demokracja.
Ziemia jest wspólną planetą dla każdego narodu czy spoleczeństwa, ktore jednak muszą wspolpracowac, choćby dla dobra planety. Może nie jesteśmy jedyni we wszchświecie.
Moja intuicja milczy, jaki zawód wybrać dziś, aby za 20 lat było dobrze. Boję się doradzać własnym dzieciom. Ludzie którzy oprócz polskiego nie będą się uczyć języków, będą zapewne wegetować. Na "Polskę" nie ma już co liczyć. Im młody człowiek szybciej sobie to uświadomi, tym lepiej dla niego. Obok ogromnego bogactwa żyje okropna bieda . Produkują auto w pewnym kraju, na które jakiś człowiek z tego kraju musiałby pracować 500 lat. Gdzie my jesteśmy? Dokąd zmierzamy? A czemu tam produkują? bo mają tanią siłę roboczą, którą mogą wykorzystać.
Zatem dziś część moich koleżanek została bez pracy, a ja mam jej póki co " po pachy" Ta co się najbardziej nabijała przyprowadziła do mnie syna. Miałam sposobność przy okazji własne emocje rozpracować. Wydawałoby się, że powinnam się cieszyć, mam pracę i mogę zarabiać. Niestety, nie cieszę się. Zarabiam na ludzkim nieszczęściu, na niewiedzy, nieraz na lenistwie, na niechęci do zmian, na bezradności. Pozytywne jest to, że daję zarobić innym w ramach rozwoju osobistego i zarabiam też na tym, ze inni też chcą się rozwijać. Wielu ludzi choruje bo nie zmieniają swojej sytuacji ( np. brak udanego związku, tkwienie w złej pracy, nie takie studia, nie taka rodzina itp) i próbują za pomocą tabletek się " przyzwyczaić" do tego. A to tak, jakby człowiek jeździł mało sprawnym autem i ciągle się bał, ze w drodze się zepsuje. W takiej sytuacji o radość trudno. Zmiana auta byłaby wskazana, choćby na rower, albo na własne nogi, albo na inną wypasioną "brykę". Pomijam obecnie zagadnienie, ze bez względu na warunki czy mechanizmy społeczne coś dzieje się z psychiką, iż " nawala" Ale to już inne zagadnienie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz