Jak czesto mówimy do siebie słowa - "nie chce mi się". Kazdy z nas sam sobie odpowie, ale wiemy, że tysiące razy. Na swietnym blogu (tu)zobaczyłam obrazek. To zainspirowało mnie do napisania paru słów.
Mamy myśl ( świadomą), a potem polecenie do działania ( czynności) Czynność następuje po mysli np. naleję sobie wody bo chce mi się pić. Idź do pracy bo chcesz zarobić na chleb. Czasami jednak jest mysl, a za tym nie idzie działanie - mysl staje się wtedy działaniem i męczymy się okrutnie. Np. mam do napisania opinię ( ta mysl krązy przez cały dzień po głowie, potem drugi dzień, potem trzeci) staje się kompulsją i "zanieczyszcza " energetycznie umysł. Myślenie o tym, zeby coś zrobić bardziej męczy niż samo zrobienie. Okazuje się, że jak się już zabraliśmy, to było 3 godzinki roboty, a myslenia o tym cały tydzień. Po zrobieniu czegoś odczuwamy ulgę, zadowolenie. Myśl o zrobieniu czegoś + inne myśli o zrobieniu czegoś bez robienia tego, bardzo męczą. Na dodatek, gdy wrzucimy do umysłu tyle mysli o tym ile mamy zrobić, to nic dziwnego że nie robimy i zabijamy sobie motywację bo przecież energia idzie na podtrzymanie mysli wg. schematu myśl- myśl - myśl - do tego złosć, ze tego nie robię, jak tez poczucie winy i smutek, ze taki jestem :) a to wszystko oslabia i kólko się zamyka.
Co zatem najlepiej robić ? Nie zaśmiecac umysłu i nie straszyć go tym ile mamy do zrobienia- tylko pomyśleć wtedy kiedy chcemy sobie wydać polecenie. A tu klania się to - czego naprawdę chcemy? a nie co nam się wydajemy, że chcemy ....albo co nam się wydaje, że powinniśmy.
Bo, gdy naprawdę robimy to co lubimy, to nie mamy żadnego problemu z motywacją.
no i działać wg. schematu - mysl -wydać polecenie- wykonac czynność - zadowolenie, satysfakcja i następne zadanie.
W ten sposób skupiajac się, że niby tylko jedno zadanie mamy do wykonania oszukujemy podświadomość, a właściwiemechanizm walcz- uciekaj. Bo to on włącza nam uciekaj, gdy pomyslimy, ze mamy 100 spraw do wykonania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz