1. niepokój
2. panikę
3. przerażenie
Strach zmniejsza naszą motywację poprzez to, że kieruje uwagę na wnętrze, czyli odciąga nas od działania.
Przy czym należy zaakcentować, ze naturalny, instynktowny strach jest potrzebny ponieważ pozwala nam przetrwać poprzez włączenie biologicznego mechanizmu przetrwania walcz-uciekaj. W ten sposób unikamy niebezpieczeństw. Tej naturalnej emocji możemy być wdzięczni, gdyż wiele razy pomógł nam przetrwać.
Natomiast strach wytworzony przez fantazję, wyobrażenia, wspomnienia jest zbędny i niepotrzebny. Właściwie to on tylko męczy i utrudnia życie. Może to wydawać się dziwne, ale bez tego sztucznie wygenerowanego strachu można się obejść.
A jakie lekarstwo na ten sztuczny strach?
To nadzieja - czyli przekonanie, ze będzie dobrze i wiara w to dobrze i w to, ze się uda. Jednak bez strachliwego przywiązania się do wyniku. Do odczuwania nadziei każdy z nas jest zdolny, a to znaczy, że lekarstwo mamy stale przy sobie.
Myślę, ze pozytywną i zdrową nadzieję każdy potrafi wytworzyć w swoim umyśle. Nadzieja również bierze się z fantazji, wyobrażeń i wspomnień. Dlatego warto przypominać sobie sytuacje, gdy się coś udało dokonać, zrobić czy pokonać.
Jeżeli czegoś się boimy, to w tej danej chwili przenosimy ten strach w przyszłość. Strach przyczynia się do produkowania myśli, które nas jeszcze bardziej straszą. Jak się tak straszymy, to nic dziwnego, ze nie chce nam się kroczyć w taką przyszłość.
W nadziei wykorzystujemy ten sam mechanizm. Tylko nie straszymy się tu i teraz, a mamy nadzieję i myśli, ze będzie dobrze, ze sie uda, tak jaki kiedyś nam się udało ( w tym celu przypominamy sobie jak najdokładniej stan emocjonalny w sytuacji kiedy nam się udało, lub wspominamy tę sytuację ) Czyli wybieramy jakiś sukces z przeszłości i niejako rzutujemy go wizualizując przyszłość.
Myśli dotyczące naszej przyszłości to tylko fantazje, prawda? to dlaczego nie miałyby być fajne?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz