Lubię prace
tego psychologa. Pewnie dlatego, że zainteresowany jest w dużej mierze indywidualnością
człowieka i jego rozwojem duchowym. Bardzo często powołuje się na Dalajlamę. W książkach i w pracach naukowych widać też jego własny rozwój osobisty.
W swojej książce ,, paradoks czasu,, powołuje się na badania psychologów, którzy obalają poglądy Freuda jakoby przeszłość determinowała osobowość i problemy człowieka dorosłego. Zgadzam się z tym całkowicie. To nie przeszłość determinuje człowieka , tylko NASTAWIENIE wobec tych wydarzeń z przeszłości ma większe znaczenie niż samo wydarzenia. Chociaż sam Zimbardo o tym nie pisze, to można się zorientować, że proponuje techniki NLP tyle, że nie wprost. On nazywa to zmianą nastawienia wobec przeszłości, a NLP nazywa to zmianą historii osobistej. Nie pisze o Hunie, ale można zauważyć, że wprowadza wdzięczność do pracy nad sobą czyli kluczowe zagadnienia z huny.
W swojej książce ,, paradoks czasu,, powołuje się na badania psychologów, którzy obalają poglądy Freuda jakoby przeszłość determinowała osobowość i problemy człowieka dorosłego. Zgadzam się z tym całkowicie. To nie przeszłość determinuje człowieka , tylko NASTAWIENIE wobec tych wydarzeń z przeszłości ma większe znaczenie niż samo wydarzenia. Chociaż sam Zimbardo o tym nie pisze, to można się zorientować, że proponuje techniki NLP tyle, że nie wprost. On nazywa to zmianą nastawienia wobec przeszłości, a NLP nazywa to zmianą historii osobistej. Nie pisze o Hunie, ale można zauważyć, że wprowadza wdzięczność do pracy nad sobą czyli kluczowe zagadnienia z huny.
Straszne jest to wtedy kiedy sami psycholodzy wmawiają człowiekowi
, że jak przeżył pewne wydarzenia, to teraz jego życie będzie kalekie, a on sam
nieszczęśliwy.
Zanim sięgnęłam po tą książkę od dawna czułam, że należy równoważyć przeszłość
, teraźniejszość i przyszłość, również w aspekcie własnego
hedonizmu. Myślę, ze wielu z nas
nieświadomie w swoim własnym, umyśle robi to.. i oscyluje pomiędzy myśleniem o przeszłości czy zamartwianiem się o przyszłość.
Wyczytałam ciekawą rzecz, że freudowskie id to pierwotnie
było es czyli niemiecki zaimek oznaczający ono. To angielscy tłumacze
zamiast ,,it,, zrobili z tego łacińskie id. Id zarządzane jest
przez odziedziczoną popędową przeszłość oraz
przez ,, zasadę przyjemności,,
Konkurencyjne cele -ego i id prowadza do konfliktu. To wypływa z tego, że -ego wyznaczone jest przez teraźniejsze ograniczenia społeczne. Jednym słowem otoczenia społeczne ma na nas wpływ. Wszyscy znamy presję grupy.
Konkurencyjne cele -ego i id prowadza do konfliktu. To wypływa z tego, że -ego wyznaczone jest przez teraźniejsze ograniczenia społeczne. Jednym słowem otoczenia społeczne ma na nas wpływ. Wszyscy znamy presję grupy.
Zimbardo obrazując id i ego powołuje się na piosenkę
Rolling Stones , że ono ( Id ) może odnaleźć zaspokojenie
jedynie dzięki miłości do osoby której pragnie, podczas , gdy -ego będzie zadowolone z miłości do osoby, z która jest.
Zimbardo tez fajnie ukazuje , jak myślenie o przeszłości jest
zdeterminowane dniem dzisiejszym, humorem, nastawieniem czyli tym, jak się
czujemy dziś , gdy rekonstruujemy swoje wspomnienia. Powołuje
się na świetne badanie E. Loftus - biegłego sądowego. Psycholog, która jest
mniej znana, jednak jej eksperymenty dużo wniosły do wiedzy o umyśle.
Badanie dotyczy odtwarzania przez ludzi wspomnień dotyczących wypadków.
Zadawane pytania ( a konkretnie użyte SŁOWA) mają również wpływ na spostrzeganie
i odtwarzanie. Eksperyment za długi, aby tu przytaczać. W każdym
bądź razie ludzie przechowują w pamięci tylko ogólne wrażenia.
W procesie odtwarzania , gdy próbują podać szczegóły uzupełniają je o w
oparciu o aktualne samopoczucie. Im lepsze teraźniejsze samopoczucie tym mniej mroczna przeszłość. Przy okazji tego eksperymentu,
aczkolwiek to nie było głównym celem wyszło, jak pytaniami sugerującymi można
manipulować ludźmi, co skrzętnie wykorzystują prawnicy i specjaliści od
perswazji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz