środa, 14 marca 2012

jak schudnąć :))

Specjalnie dla pani K, albowiem  po osobistym spotkaniu :)  bardziej otworzyły mi sie oczy , a moja  motywacja do udzielenia dobrej odpowiedzi szczególnie wzrosła.  Ponadto "duchem " jestem przy Tobie i kibicuje z  daleka w drodze  do wymarzonej wagi i sukcesu....
Może tez przyda sie to innym czytelnikom, ktorzy tu trafią. Dlatego pozwole sobie na przypomnienie urywków  komentarzy dotyczących odchchudzania.
"wszystko to spisałam sobie by czytać kiedy waga stanie (a tak jest zawsze!! niestety) i tego czasu boję się najbardziej. Tym razem traktuję dietę jako przyjemność i drogę do sukcesu a nie jako karę i katowanie się. Dlaczego się nie udało? - nie potrafię całkiem obiektywnie odpowiedzieć-może miałam zbyt duże oczekiwania (myślałam , miałam nadzieję ,że w 2-3 miesiące zgubię 30 kg-toż to nierealne!!! )
Jak przygotować swoją psychikę, jakich argumentów użyć, by wytrwać( potrzebuje około 10 miesięcy). Pozdrawiam i proszę o wsparcie"

W normalnym tempie bezpieczna ( bezpieczna , czyli taka kiedy podświadomosc nie odbierze   tego jako niebezpieczeństwo przed którym ma się bronic )  utrata wagi to 2, 3 kg  na miesiac. Po schudnięciu do wymarzonej wagi ( np. po okresie  10 miesięcy tak, jak  pisalas )  potrzeba nastepnych 10 miesięcu , aby utrzymac  wagę, aby efekt był na stałe. W tym czasie  podświadomośc dokona  nowego zapisu neurologicznego  wagi, czyli tego ile ciało  teraz waży.( wpisze sobie w pamięć komórkową )  Albowiem mozna  załozyć , ze podswiadomość to ciało. Ono sie po prostu w tym czasie do nowej wagi przywyknie, przestawi sobie procesy metaboliczne i inne "sprawy"  niezbędne dla  zdrowia.  Bez   aprobaty, czyli zgody podswiadomości, przy pomocy samej świadomości   wagi  możemy nie zmienić.  Jak widac to nie problem tylko diety, gdyż nie  dość , że zmieniamy ciału ( podswiadomości) wagę, to jeszcze zaczynamy sie inaczej odżywiać. Co sie wtedy pojawia ?  stres fizyczny. Ciało się broni, zrobi wszystko, aby do zmiany wagi nie dopuścić...czyli zaczyna sie bać i  włącza się mechanizm walcz- uciekaj.  Tak naprawde to ono robi, co może w walce z tym  stresem. Niektórzy utrzymują, że wystarczy  pol roku  utrzymać  nową  wagę, aby wytworzył sie aktualny podpis. Uważam jednak, że to zalezy od tempa chudniecia, sampoczucia, ilosci zrzuconej wagi i w jakim czasie. Dlatego bezpiecznie jest w tym wypadku ,  utrzymać taka wagę, jak sie chce  - przez  okres o ktorym wspomnialam  - 10 miesięcy, aby nie było efektu jojo.  Problem  nie tkwi w  odchudzaniu się, gubieniu kilogramów , tyko w utrzymaniu  wagi. To jest cel.  Celem jest  okreslona  ilośc kilogramów  dla ciała. Podswiadomośc musi zaakceptować, ze ta ilośc kg  dla niej jest bezpieczna. Oczywiście zmieniając  podpis neurologiczny swojej  wagi na inny za pomoca autohiponozy , mozna dokonać  tego szybciej, lepiej i bezpieczniej.
W procesie chudniecia  warto, abyś zwróciła uwagę na dwa bardzo ważne aspekty dotyczące Twojej psychiki, a właściwie myślenia.( wiem , ze masz dobre myslenie , jestes bystra , inteligentna :)), nie czepiam sie myslenia, tylko używanych fraz  lub zwrotów, w które wierzy umysł, a ktore czasami nas blokują )   Chodzi  o akceptację swojego ciała , a właściwie o to czy go lubie czy nie lubię.  Jak jest grube to go nie lubię , jak  jest chude i ładne to go będę  lubić.  Brak miłości do swojego ciała , to jak brak milości do samej siebie.  Robię to dla siebie  czy dla innych , aby mnie podziwali ? Podświadomośc czyli ciało nie lubi , jak sie go nie lubi . To tak samo , jak z ludźmi, gdy kogoś nie lubimy, to dogadać się trudno. Porozumienie jest zaburzone. Brak porozumienia prowadzi do kłotni i raczej rzadko kiedy z tego pozytywnego cos wychodzi.  Dlatego  nie mozemy sie poklocić ze swoja podświadomością  i zabrać  jej  coś bezkarnie , do czego ona się  zdążyła  juz  przyzwyczaić . Podświadomośc nie ocenia czy to ładne czy brzydkie, to świadomy umysł ocenia.  Podświadomość wie, że wazy tyle np. 90 kg. i tak ma wazyć, dopoki nie  przekonamy jej, że moze ważyć np. 70 kg i że dla niej  ta waga jest zdrowsza.
Druga fraza słowna , to "kiedy waga stanie (a tak jest zawsze!! niestety) i tego czasu boję się najbardziej." "  Jezeli wierzymy, że tak  jest zawsze , to tak będzie i tym razem.  To przekonanie nalezy  zmienić , to jest właśnie to  niewłaściwie myslenie.  To myslenie sprawia , ze  jest  tez strach.  Jeżeli nie pozbędziemy sie strachu to nic  ze schudniecia nie wyjdzie ...strach przesyła podświadomość do świadomości  i jest to sygnalem , że włączył sie mechanizm walcz-uciekaj. W tym wypadku włączył sie mechanizm ucieczki od schudniecia , czyli podświadomosc zrobi wszystko, aby nie dopuścic do schudnięcia, tylko do utrzymania swojej wagi.   Tak więc, psychologiczną pracę trzeba  wykonac  z tymi slowami ,  "kiedy waga stanie (a tak jest zawsze!!) "  Cięzko mi  to opisac  na blogu , jak to zrobić we własnej glowie,jednak  mam nadzieję, że  Ci sie uda. :))) trzymam kcuiki , no  i  polecam sie na przyszłość:) jezeli mogę jeszcze coś doradzić to  moze takie przekonanie byłoby lepsze ...... tak było do tej pory !! zamiast  tego"  a tak jest zawsze !!  To  nowe może być  bardziej pomocne , aby ukierunkowac swoja psychikę na osiągnięcie celu.  Moż ejakieś inne sformuowanie wczasie teraźniejszym . W nowe przekonanie trzeba jeszcze uwierzyć, czyli musi je zaakcpetowac podswiadomość. Dlatego wskazane jest, aby bardzo często sobie je powtarzać, aż stanie sie nawykiem  inne myslenie, inne wierzenie.  No i wspomniałas , ze chorujesz na tarczyce, byc moze w myśleniu nieswiadomym jest przekonanie,  np. nie wierze, że jak choruje na tarczyce to mogę schudnąc.  proces docierania do blokujących przekonań jest bardzo ważny i istotny z punktu osiągniecia upragnionego celu.
Majac tylko te informajce  , to takie  refleksje  przyszły mi do głowy  w tej indywidualnej sprawie :)

POWODZENIA !  POZDRAWIAM :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz