sobota, 18 kwietnia 2020

Profilaktyka depresji, szklanka do polowy pełna czy pusta?

Nowe spojrzenie na rzeczywistość obejmuje  też współczesny coaching — propaganda, że każdy może wszystko jest dość powszechny. Może i tak jest — kto to wie:). Jednak wielu ludzi uległo  też złudnemu poczuciu, że bez pracy czy włożonego wysiłku można osiągnąć wiele. Niestety mało kiedy manna spada z nieba,  choć może coś napłynąć do nas jakieś miłe zdarzenie, czy inna niespodzianka w rożnej postaci,  bez naszej pracy czy wysiłku tak, jak napłynął do nas wiadomy wirus i propaganda  strachu z nim związana,  czyli napływają do nas fajne i nie fajne dla nas bodźce, ale warto, gdy napłyną te "złe "dostrzegać też te dobre. 

Do rzeczy, jak to mawiała moja koleżanka,  do brzegu :)

Na szkoleniach często współcześni motywatorzy sukcesu pokazują szklankę z wodą — jest w niej połowa płynu — zadają pytanie — np.  ile jest wody? - część  osób mówi:  szklanka do polowy pusta — a część  szklanka do polowy pełna. To dualność myślenia - coś jest takie, a coś takie.  To jest czarne, a to białe. Jest to związane  ze spojrzeniem na życie,  prawą lub lewą półkulą mózgu.  To jest normalne. Dwa aspekty bieguna składają się na tą całość.

Sens i przekaz podświadomy jest taki , ze ci, co widzą szklankę do polowy pełną to niby lepsi goście, a ci, co widzą szklankę do polowy pustą to niby  gorsi goście — tacy pesymiści, co źle spostrzegają rzeczywistość, czyli skupiają się na braku...... bo tylko optymizm jest cool!  BZDURA!  tak naprawdę — opierając się na faktach, należy stwierdzić, że  właściwe  jest widzieć dwie strony medalu i jak realnie i konkretnie o tym pomyślimy,  to szklanka jest  do połowy pełna i do polowy pusta. Oba stwierdzenia, oba spojrzenia są prawdziwe. Inny jest tylko kierunek dostrzegania faktów,  czy naszego nastawienia,.  Pewien fakt zauważymy, a innego nie zauważymy czy nie weźmiemy go pod uwagę. 

Jest taki dowcip — optymista wynalazł samolot a pesymista spadochron......ta metafora pokazuje ze każdy rodzaj myślenia jest potrzebny, a wręcz niezbędny..................
 Dlatego tak ważne jest,  aby widzieć jeden i drugi punkt widzenia,  a nie  "załamać"  się tym, że  lepiej mają Ci, co widzą szklankę do połowy pełną.  Ważne jest, aby posiadać różne rodzaje  spojrzenia, różne myślenie,  czyli być twórczym , elastycznym i kreatywnym. Bardzo  mi się podoba  powiedzenie, ze optymista wynalazł samolot a pesymista spadochron. Dlatego, że   ta metafora pokazuje, ze nie ma wyższości optymizmu nad pesymizmem, a chodzi o to żeby widzieć oba bieguny - obie strony medalu i tak wracając do szklanki - obie odpowiedzi są dobre i adekwatne — ważne, aby mieć świadomość jednego i drugiego  aspektu możliwych zdarzeń ( optymistycznej wersji i pesymistycznej)  Dlatego  ta  propaganda, że wszystko masz w głowie,  myśl pozytywnie  -  może zrobić więcej szkody jak pożytku. Przede wszystkich myśl zdrowo, a w tych myślach  możesz coś zobaczyć  zarówno w różowych barwach i w ciemnych, bo to jest zgodne z realnym życiem a nie z tym, aby się zmuszać do tego, aby zobaczyć tylko jedną stronę życia - tę piękną, beztroską itp.  Jeśli zmuszamy się tylko do myślenia optymistycznego,  uciekamy od  tzw. nieprzyjemnych  emocji. Uciekanie od odczuwania smutku, wstydu, złości, strachu powoduje, że one i tak domagają się zauważenia. Domagają się w taki sposób, że pojawia się cała masa myśli, czyli popularnie mówiąc nakręcania się. Tymczasem nazwanie ich,  czyli uświadomienie sobie, akceptacja  odczuć,  uświadomienie sobie, że  w tej określonej  sytuacji mam prawo je odczuwać, mam prawo je przetrawić aż do czasu gdy  one zbledną. Chodzi tylko o to, aby nie robić tragedii z tego, że właśnie doświadczam nieprzyjemnych  dla mnie emocji. 
Teraz wyobraźmy sobie, że w dobie koronowirusa i światowej paniki złościmy się na siebie, że przeżywamy nieprzyjemne emocje, złościmy się, że jest strach, niepewność, wtedy  będziemy się czuć jeszcze  gorzej przez to, że sami niejako  nie dajemy zgody na to, że mamy prawo przezywać w takiej sytuacji, ze te przeżycia są zupełnie normalne, a gdy uznamy je za nienormalne staną się dla nas potężnym stresem i problemem.
Psychoterapeuci, czy psycholodzy grzmią - będzie tragedia, będzie przemoc, będzie więcej depresji itp. Nie dajmy się zwariować, nie dajmy się programować.  Generalnie jako ludzkość jesteśmy odporni na traumę, bo  tak biologicznie jesteśmy wyposażeni.  Dajmy  sobie prawo do przeżywania nieprzyjemnych emocji, złości na ograniczenia, akceptacji, że uczymy się życia w nowej,  nie znanej sytuacji, a w związku z tym mam prawo czuć się czasami zagubionym i bezradnym.  Jednocześnie włączmy zdrowe  myślenie, co mogę zrobić, aby odnaleźć się w nowej sytuacji? Co mogę zrobić, aby przeżyć to, czyli określone działanie i zachowanie sprawi, że  się wyciszam i uspokajam.  Czy coś muszę zmienić w sobie czy w sytuacji? Jeśli tak, to zmieniam, a nie rozpaczam i złoszczę się na to, że muszę to zrobić  Warto sobie uświadomić, ze sama w sobie sytuacja, zdarzenie nie jest tragedią, tylko nasza ocena i interpretacja tego, wyobraźnia  tragedii może być dla nas umysłową  pułapką , z której potem trudniej wyjść, czyli nie wpadajmy we własne sidła wyobraźni i tragicznego myślenia, szukajmy dobrych, czyli jasnych stron i nie bójmy się, że widzimy też złe, czyli ciemne  strony. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz