Reklamuję dzisiaj książkę " Żyj z radością" napisana przez buddyjskiego mnicha Yongey Mingyur Rinpoche. Zachodnia nauka powoli dogania rozumienie buddyjskie. Książka ta jest tym bardziej cenna,że poleca ją zachodni naukowiec-psycholog Daniel Goleman. Zresztą napisał przedmowę.
Uznanie buddyjskiej myśli przez naukowców nie dziwi, albowiem filozofia wschodu już dawno wyprzedziła naukę o umysle w drodze retrospekcji, wglądu w siebie czy medytacji.
Człowiek , który rozwija sie duchowo siłą rzeczy korzysta z buddyjskich technik. Medytacje mają wiele zalet. Buddyzmu nie można traktować , jak religii bo nią nie jest. Jest to pewien rodzaj nauki. To metoda zgłębiania doświadczenia za pomocą technik umożliwiających obiektywne badanie własnego działania i reakcji , które ma na celu uświadomienie sobie - jak pracuje mój umysł. Istota tego jest robić to, co daje spokój , szczęście i zaufanie oraz unikanie rzeczy, które wywołują niepokój rozpacz i lęk.
Celem buddyjskiego praktykowania jest uświadomienie sobie własnej doskonałości,ze juz w tej chwili mamy wszystko co potrzeba. Oczywiście to proces , który prowadzi do takiego spokoju.
Wygląda to nieprawdopodobnie, ale podobno to możliwe:))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz