piątek, 16 grudnia 2011

Dlaczego nieraz tak trudno się zmienić ?

http://www.zarzecka.net
Zbliża się nowy rok. Często w takich chwilach pojawiają się postanowienia np. rzucę palenie, zacznę więcej ćwiczyć, przestanę się objadać słodyczami, będę jeździć rowerem, chodzić na pływalnię, zacznę uczyć się języka itp.
Przeważnie zawsze  świadomie wiemy co  „ powinniśmy” robić, co chcielibyśmy robić,  tylko jakoś trudno wytrwać w tych postanowieniach.
Czemu tak się dzieje? 
Z jednej strony odpowiedzialne są za to nasze nawyki.  Każda umiejętność, którą opanujemy staje się nawykiem czyli  potrafimy robić coś  automatycznie i nie zastanawiamy się specjalnie nad tym.  Takim samym nawykiem, jak zachowania  są tez  nasze przekonania, które głęboko się w nas utrwaliły. Przekonania to system stwierdzeń, idei , w które wierzymy, że są prawdziwe.  Jednym z takich przekonań może być np. stwierdzenie, że  zmiany są trudne, ja tego nie dam rady zrobić, mam zbyt słabą wolę.
Rzadko kto potrafi od razu  dokonać w sobie zmian  natychmiast. Przecież , aby wytworzył  się nowy nawyk potrzeba czasu i działania. Zmian należy dokonywać małymi kroczkami. Jak to mówi metafora nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku.
Dlatego np. gdy chcemy zacząć „ćwiczyć” itp. to wykorzystując własna wyobraźnię musimy najpierw  wizualizować siebie jako ćwiczącego. Obalić w sobie przekonanie, że mam słaba wolę.  Należy siebie takiego zobaczyć w swoim wewnętrznym obrazie.  To właśnie jest ten pierwszy krok. Możemy to robić długo – to znaczy tyle ile potrzeba,   aż poczujemy ochotę , że chcemy  jakieś konkretne działanie w tym kierunku zrobić...a potem to już z górki. Czasami warto  skorzystać z pomocy fachowca i  pożądane zmiany przyspieszać korzystając z usług  psychologicznych, coachingowych czy elementów autohipnozy.



6 komentarzy:

  1. Witam,chciałabym coś napisać o zmianach,coś co wynika z moich osobistych doswiadczeń-dlaczego zmiany przychodzą nam tak ciężko?myślę,że to złóżony proces wynikajacy z lęku - przed samą zmianą, możliwą porażką czy tym co ta zmiana przyniesie.Sami nakręcamy się, że zmiana będzie trudna i bolesna-dla nas czy otoczenia.Kształtujemy w swoim umyśle lęk przed nią.Głeboko wierzę, że podstawą do zmiany jest pozytywne nastawienie,obraz dobrych rzeczy jakie nam przyniesie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Poruszyła Pani ważna kwestię lęk przed zmianami swojej sytuacji, ktorej nie chcemy lub ktorej sie boimy, czyli moze boimy sie porazki, może boimy sie konsekwencji... W notce pisałam o drobnej zmianie wewnętrznej. Aby dokonac zmiany sytuacji nalezy również najpierw dokonac zmiany wewnętrznej. Ma Pani rację pozytywne nastawienie jest polową sukcesu.
    Dziękuje za komentarz każda refleksja jest dla mnie cenna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam serdecznie. Stoję przed wielkim wyzwaniem( zrzucenia sporej nadwagi- próbowałam wiele razy i motywacji starczyło na około 3-4 miesiące. Korzystałam z porady dietetyczki, ale niestety zabrakło wsparcia psychicznego liczyło się tylko ciało i spadki masy, tłuszczu i wody...dla mnie to strata pieniędzy.Jak przygotować swoją psychikę, jakich argumentów użyć, by wytrwać( potrzebuje około 10 miesięcy). Pozdrawiam i proszę o wsparcie (artykuł ...).

    OdpowiedzUsuń
  4. powodzenia w nowym roku -:) dziś szczególny dzien:)
    Fajny temat, zwłaszcza , że lubię psychologiczne wspomaganie odchudzania.
    Aby taki "sponsorowany" artykuł spełniał chociaż część oczekiwań to proponuję odpowiedziedzieć na pytania (może byc na pocztę ponieważ odpowiedzi czasami są bardzo osobiste)
    1. Po co chcesz schudnąć ?
    2. Co sie zmieni w Tobie i w Twoim życiu jeżeli ten cel juz osiągniesz?
    3. Z jakiego powodu zabrakło motywacji w probie opisanej przez Ciebie ? Co takiego sie zadziało, że motywacja sie załamała?
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam i przepraszam, że dopiero teraz odpisuję.
    Oczywiście wystartowałam określiłam jasne zasady co do godzin posiłku, jakości , kaloryczności dnia pomiaru wagi. po tygodniu 2,5 kg mniej !!! Odchudzałam się w wieku 19 lat zgubiłam 25 kg, potem kłopoty z zajściem w ciążę, terapia hormonalna i po 7 latach powrót z naddatkiem, pod kontrolą dietetyczki 3 lata temu po porodzie 14 kg. Gdy przekroczyłam 100kg powiedziałam stop!! Dlaczego -znam to przyjemne uczucie bycia szczupłą atrakcyjną sprytną. Mam kłopoty z tarczycą tak więc zdaje sobie sprawę że z czasem będzie wracało ale przecież warto spróbować. Tak więc postanowiłam schudnąć ze względu na problemy zdrowotne, poczucie obrzydzenia do swojego ciała. Pracuję, jestem matką, żoną mam dla kogo się zmienić i żyć a nadwaga doprowadzi mnie do cukrzycy, nadciśnienia, bólu pleców(które bardzo już teraz dokuczają). I co tu dużo mówić marze o modniejszym ubraniu, wychodzeniu na basen plażę bez skrępowania. wszystko to spisałam sobie by czytać kiedy waga stanie (a tak jest zawsze!! niestety) i tego czasu boję się najbardziej. Tym razem traktuję dietę jako przyjemność i drogę do sukcesu a nie jako karę i katowanie się. Dlaczego się nie udało? - nie potrafię całkiem obiektywnie odpowiedzieć-może miałam zbyt duże oczekiwania (myślałam , miałam nadzieję ,że w 2-3 miesiące zgubię 30 kg-toż to nierealne!!! ) . Dziękuje za propozycję mailowania-jeżeli nabiorę odwagi będę systematycznie pisać , bądź poproszę o terapię(oczywiście osobiście i odpłatnie), ale mój maila zawiera nazwisko....a my się Pani Helenko znamy. Obiecuję ,że gdy tym razem wygram a WYGRAM bo chcę to przybiegnę z bukietem kwiatów i wypijemy dobra kawkę...Będę tu zaglądała, gdyż uważam ten blog za wartościowy. Pozdrawiam ciepło-K.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie masz za co przepraszać :) każdy odpisuje kiedy mu pasuje. Dziękuje za dobre zdanie o blogu. Postaram się przygotowac dobrą notke na temat odchudzania, chociaż trzeba się liczyć z tym , że to tylko notka. Szkoda, że ja nie wiem do kogo to piszę :))))ale gdyby co, polecam równiez terapię bezplatną :)
    pozdrawiam równie cieplo:)

    OdpowiedzUsuń