poniedziałek, 12 października 2015

Szczur umęczony dla dobra nauki.

Jako młodziutki psycholog, a był to rok 1984 rozpoczęłam pracę w Ośrodku Szkolno -Wychowawczym. Na gazetce w korytarzu szkoły rzucił mi się napis, cytat bohatera narodowego, męczennika, a zarazem „świętości” - „Bez pogodnego, pełnego dzieciństwa, całe życie jest kalekie” Janusz Korczak.  Miał On całe mnóstwo innych inspirujących cytatów, ale akurat wybrali taki. Było to bardzo smutne, bo dawało zarazem informację kadrze- tym nieszczęśliwym dzieciom nic już nie pomoże — całe życie już będą mieli kalekie.
Cytat ten wzbudził we mnie niesamowity bunt i brak zgody na to kalekie życie, na wbijanie dzieciom do głowy takiego poglądu. Pomyślałam sobie, że Korczak nie zdążył zrewidować tej myśli, ponieważ został zamordowany. Nie mogłam dać zgody na to, aby dzieci budowały w sobie takie przekonanie, aby uwierzyły, że jak nie mają szczęśliwego dzieciństwa, to ich życie będzie już kalekie. Teraz wiem, że swoim myśleniem wyprzedziłam trochę epokę, zwłaszcza gdy dyrekcja i nauczyciele byli jeszcze z bardziej odległych czasów, a ja poza intuicją nie umiałam dobrze wytłumaczyć czy przekonać innych. Pomimo pracy w szkole cieszę się, że pozostałam psychologiem i nie stałam się nauczycielem np. takim, jakiego miałam okazję poobserwować- dziewczynce z porażeniem mózgowym i niesprawnymi manualnie rękoma pisała w zeszycie na czerwono uwagi- pisz ładniej! Kto chciał też słuchać młodej psycholożki? Opowiadałam jakieś bzdury. Dziś wiem, że źle się do tego zabrałam-oni musieliby zmieniać swoje poglądy i nawyki, a kto chce pracować nad sobą? Kto chce nowych poglądów? Przecież my nie lubimy zmian, czy nowych poglądów, ponieważ one wzbudzają nam dysonans poznawczy, czyli też napięcie energetyczne w ciele.

Dziś wiem, bo nauka to już udowodniła, że nie sam fakt budzi w nas ogromne emocje, ale też głównie to, co o tym myślimy, jakie słowne i myślowe uogólnienia sobie „ potworzymy”, które potem stają się naszą racją (prawdą). Nasze myśli to też impuls dla każdej komórki w ciele, bo przecież nawet nie podniesiemy ręki, gdy nie damy impulsu — podnieś rękę!
Dlatego myśli zawarte w cytatach sławnych ludzi mogą zrobić więcej szkody jak pożytku, tym bardziej że traktujemy niektórych jak wyrocznie, jak kogoś, kto ma patent na prawdę.

Dyskusja pod poprzednim postem zainspirowała mnie do napisania o traumie, ale tutaj - http://centrumperspektywa.blox.pl/2015/10/Twoje-zdrowie-w-Twoim-neuropeptydzie.html

Czy z traumy można wyjść? Ludzkość jest odporna na traumę. Trauma-szok- coś nagłego, coś niespodziewanego, gdzie organizm musi bardzo szybko przejść adaptację do zmiany. W myśl tej definicji przez swoje życie przeżyliśmy całe mnóstwo rzeczy nagłych i niespodziewanych wywołujących duże emocje. W następnych postach o traumie słów kila. W miarę posiadanego czasu napiszę.


Nieodłącznym zagadnieniem  traumy jest pamięć. Otóż badacze pamięci, a jednym z nich był Karl Lashley, niesamowicie zdolny psycholog eksperymentalny chcieli zlokalizować w mózgu ośrodki pamięci. Otóż próbował on odkryć jakieś konkretne obszary w mózgu, w których są zapamiętane wspomnienia. W tym celu męczył szczura. Warto przy okazji złożyć hołd szczurom i podziękować im za ich męczeństwo dla dobra nauki i ludzkości. Eksperyment był makabryczny. Najpierw wyuczył szczury znajdować drogę wyjścia z labiryntu, a potem po kawałeczku wycinał im mózg. Szczury wciąż znajdowały drogę i nie miało znaczenia, że wycina im ten mózg coraz bardziej, nawet wtedy, gdy ich kora była prawie całkiem zniszczona. Naukowiec spędził na poszukiwaniu pamięci w mózgu 30 lat. Nigdy jej nie znalazł. Tymczasem starożytna wiedza huny, starsza niż nauki Chrystusa) twierdzi, że pamięć jest w ku, naszej podświadomości, czyli w komórkach ciała. To miałoby sens, bo przecież terapia uwalniająca energetykę ciała przynosi bardzo dobre efekty.  Jak jednocześnie wytłumaczyć, że nasze ciało obumiera po śmierci, rozkłada się, a pamięć poprzednich wcieleń podobno jest obecna i są udokumentowane przypadki jej istnienia? Jak to wytłumaczyć? Czy medycyna energoinformacyjna tłumaczy więcej? Zagadnienia pamięci i wspomnień ciągle czekają na odkrycia.

c.d

p.s
szokujące tytuły są celowe.

czwartek, 8 października 2015

Twoje zdrowie w twoim neuropeptydzie...

Trochę mam poczucie winy, że zaniedbałam czytelników, ponieważ dawno tu nie pisałam. W celu pozbycia się tego nieprzyjemnego odczucia, za którym stoi słowna ocena <zaniedbałam czytelników > zamieszczam nowy post o sposobie naszego myślenia. Pokrętnie napisane, ale chyba wiecie, o co mi chodzi:) O sposobach myślenia nigdy nie jest dość, choćby dlatego, że nauka ciągle donosi coś nowego, a ja przecież odczuwam radość, gdy coś na blogu dla Was napiszę.

Jednocześnie przypomnę, że jeśli ktoś uczęszcza  lub przeszedł już terapię, to nie znaczy, że nie dozna już przykrych dla siebie sytuacji, ale jest nadzieja, że nawet jak je dozna, to jego organizm(psychika) powróci szybko do równowagi, ponieważ za pomocą swoich myśli pokieruje swoim stanem emocjonalnym w odpowiedni sposób.

Emocje za pomocą neuropeptydów kierują również naszymi genami. Czy to nie fantastyczna wiadomość? Mogę geny włączyć lub wyłączyć poprzez emocje, a może poprzez myśl? Emocje przecież też powstają w odpowiedzi na nasze myśli. To, w jaki sposób myślimy i jakie mamy myśli, tak się też czujemy. Żeby to zrozumieć, zamieszczam na dole linki do filmików. Nawet jak nie umiemy myśleć w sposób zdrowy, to możemy się tego nauczyć.

Co to znaczy zmiana sposobu myślenia?

Np. gdy myślimy — boję się, że nie dam rady.

O czym to stwierdzenie mówi? O tym, że odczuwamy strach. Zapewne stoimy przed jakimś wyzwaniem, czy nową sytuacją i naturalną rzeczą jest, że odczuwamy strach lub po prostu niepokój, napięcie, a ciało doznaje fizjologicznych reakcji. (Strach mobilizuje i jest też naszym sprzymierzeńcem — włącza mechanizm naszego działania- obojętność nie mobilizuje, dlatego odcięcie się od emocji przynosi więcej szkody, jak pożytku). Odczuwanie strachu jest dla nas faktem, ponieważ faktem jest, że włączył się biologiczny mechanizm walcz-uciekaj. Ten mechanizm zapewnia nam przetrwanie. Natomiast pod wpływem emocji w umyśle powstają myśli i odwrotnie — pod wpływem myśli powstają emocje. Myśli takie jak, np. - nie dam rady/ dam radę/ będzie to trudne/ wyśmieją mnie/ nie uda się/ itp.

Taka myśl < nie dam rady > jest z kategorii myśli — uciekaj. Myśl < dam radę > jest z kategorii myśli — walcz.

Z pomocą tej pierwszej myśli strach jeszcze rośnie, bo taka myśl — wzmacnia strach. Taką myśl bierzemy za fakt, ale ona nie jest faktem — myśl to jeszcze nie fakt, nie rzeczywistość. Myśl to tylko forma, kształt, ziarenko, nasionko. Skoro jeszcze nawet nie zabraliśmy się za zadanie, to skąd już mamy pewność, że nie damy rady? Zatem ta myśl, nie jest faktem. Myśli są jak mapa terenu. Są tylko naszymi ocenami. Mając niewłaściwą mapę, nie dojdziemy do celu. Gdy mówimy do siebie, nie dam rady, nie poradzę sobie, oni na pewno oczekują ode mnie wiele, nakręcamy się przez parę dni....możemy nawet wpaść w panikę, albo w ogóle nie zabrać się za to zadanie/ wyzwanie/ lub zabrać się, ale wyszło nie tak, jak trzeba i wtedy sobie możemy powiedzieć z ulgą — miałem rację, mówiłem, że nie dam rady. Znowu porażka. Przecież musimy sobie udowodnić, że jesteśmy ofermą albo że jesteśmy leniem, który szuka usprawiedliwienia — chciałem coś robić, ale nie potrafię, nie wychodzi mi. Może inni zrobią to za mnie? Jak mogło wyjść, skoro sami nastawiliśmy swój umysł na to, aby nie wyszło? Zmiana sposobu myślenia polega na tym, że uświadamiamy sobie swój własny strach — nie wypieramy go, ale stwierdzamy — czuję strach i boję się nowej sytuacji. To jest fakt, natomiast myśl - < dam sobie radę ) może być tak samo prawdziwa, jak < nie dam sobie rady > Zdrowa myśl, może być taka — pomimo że się boję mogę dać radę. Pomimo że się boję zrobię tak, jak potrafię. Często za myślą < nie dam rady) stoi też lęk przed oceną albo zbyt słaba umiejętność wybaczania sobie, że mogło mi się coś kiedyś nie udać. Przecież ja jestem doskonały/a albo druga skrajność- jestem beznadziejny.

Zmiana sposobu myślenia to używanie innych słów na określenie jakiegoś realnego i rzeczywistego faktu. Słowa zostały wymyślone przez nas. Uwierzyliśmy, że określone słowa są faktami. Jednak to nie są fakty, to tylko nasza słowna ocena, czyli mapa, a nie teren.

Bardzo dobrym przykładem jest słowo porażka. Powstało ono, aby opisać coś, co nam się nie udało, czyli coś poszło nie tak, jak chcieliśmy, wynik był inny, niż zamierzaliśmy. Mówiąc sobie, doznałem porażki, skupiamy się na przeżywaniu, a nie na działaniu. Nie sam fakt dołuje, a słowna ocena faktu - " doznałem porażki". Za pomocą tego słowa możemy sobie udowodnić, jacy jesteśmy beznadziejni, utrzymać w mocy swoją niską samoocenę. Zmiana sposobu myślenia o tym, co nam nie wyszło, obejmuje zmianę sposobu dobierania słów- np. zamiast porażka można mówić informacja zwrotna. Coś nam nie wyszło, jest to dla nas tylko informacja zwrotna, a nie porażka! Analizujemy działanie, a nie emocje, nie płaczemy nad " porażką" - tylko analizuję, co zrobiłem nie tak, że mi nie wyszło? Jak mogłem zrobić to inaczej? A może nie miałem wpływu na pewne rzeczy? Jak można zrobić inaczej, aby to wyszło? Słowo porażka budzi wiele negatywnych odczuć i rzadko kiedy mobilizuje, natomiast słowna ocena w takiej postaci — to, że mi się nie udało, to tylko informacja zwrotna, że wynik jest inny, niż zamierzony. Taka ocena może pobudzić do działania i do zdrowego i twórczego myślenia nad sposobami rozwiązań. Określony sposób myślenia pobudza wydzielanie określonych neuropeptydów, a tym samym uruchamia określony stan emocjonalny, który pomaga albo przeszkadza, który mobilizuje na przyszłość albo dołuje i zakotwicza na przeszłości.

Im więcej niezdrowego myślenia tym więcej niezdrowych emocji i tym gorsze samopoczucie. Jeśli przez lata rozwijaliśmy w sobie "chore myśli", trzeba trochę czasu i cierpliwości, aby te nawyki dobieranie określonych słów zmienić, tylko czy mamy przekonanie, że dam radę to zrobić?

Np.takie przekonanie < Każda porażka rujnuje moje całe wypracowane pozytywne nastawienie >

Co znaczy wypracować pozytywne nastawienie? Czy to znaczy, że wszystko pójdzie łatwo gładko i przyjemnie? Czy to znaczy, że czekają mnie tylko dobre i radosne rzeczy? Czy to znaczy, że nie spotka mnie nic nieprzyjemnego? Otóż nie! Różne rzeczy mogą mnie spotkać, mało tego, różne rzeczy mają prawo mnie spotkać i te fajne i te niefajne. Lepsze jest nastawienie zdrowe, realne- czyli może być różnie. Na część rzeczy mam wpływ, a na część nie mam wpływu. Natomiast mam wpływ na to, czy nieudany rezultat moich działań, albo niechciany rezultat moich działań zrujnuje mi samopoczucie na długo, czy na krótko. Czy się " podniosę", czy będę leżeć i rozpaczać nad nieszczęściem, które mnie spotkało. Dlaczego ja? To chyba najbardziej chore pytanie. O tym właśnie decyduje nasz sposób myślenia i nastawienia. Nastawienie do życia musi być elastyczne, ponieważ sytuacje szybko się zmieniają, a my do nich musimy się jakoś dostosować i poradzić sobie lub odpuścić, bez poczucia żalu i winy. Dlatego czasami to, co mamy gotowego w głowie nie sprawdza się w konkretnej sytuacji, ponieważ musimy nastawić się też na nieznane, a nie tylko na to, że wszystko będzie przebiegać zgodnie z pozytywnym nastawieniem, tym jaki mamy scenariusz w swojej głowie. Życie, świat, inni ludzie niosą niespodzianki w postaci różnych sytuacji. Pozytywne nastawienie raczej musi być zdrowym nastawieniem bez przywiązywania się do wyniku. Nie mogę wejść drzwiami? To może oknem da radę? To właśnie wymyślanie różnych sposobów nam pomaga, a nie skupianie się tylko na jednym sposobie myślenia, które fiksuje nas na jakimś emocjonalnym stanie....słynny filozof mówił — wszystko płynie...

Czasami zmiana swojego myślenia i przekonań trochę dłużej trwa wtedy, gdy trzeba przebudować swoją osobowość (czyli zmienić fizjologicznie też swój mózg), Chociaż bywają sytuacje, że człowiek zmienia się od razu, np. pod wpływem jakiegoś doświadczenia, doznanych emocji i myśli. Głęboka duchowa przemiana. Osobowość to też nabyte nieświadomie mechanizmy i schematy myślenia oraz automatycznego reagowania. Zmiana wymaga dużej szczerości przed sobą samym i terapeutą. Nagrodą jest dużo lepszy komfort samopoczucia psychicznego.

Może tylko zaznaczę, że w poście zawarłam też elementy terapii prowokatywnej.



Dwukrotnie miałam radość z wzięcia  udziału w szkoleniach Pana Mariusza Wirgi. Poniżej  linki do informacji po więcej. Naprawdę warto obejrzeć, aby  rozumieć zagadki swojego organizmu. 

http://tagen.tv/vod/2014/05/rak-to-nie-wyrok-tylko-raknroll/
http://tagen.tv/vod/2014/05/rak-to-nie-wyrok-w-praktyce/