wtorek, 31 stycznia 2012

Moc jest w Tobie :)

Nie wiem skąd znam tą piekna metaforę, ale bardzo polecam moim czytelnikom. Metafory maja równiez potezna moc wpływania na nasza podświadomość, czyli na nas samych. Jest to szczególnie ważne i przydatne w pomaganiu sobie samemu. Metaora to prezent niespodzianka stworzony przez ludzi dla ludzi :)



Dawno, dawno temu w górach Tybetu zebrali się mędrcy tego świata znający tajemnice mocy człowieka. Wiedzieli, że czasem ludzie robią rzeczy straszne i wykorzystują ową potęgę przeciwko sobie. Postanowili więc ukryć moc człowieka przed nim samym.

Długo medytowali, dyskutowali, szukając najlepszego miejsca na świecie.

Jeden z mędrców powiedział: " Ukryjmy tę moc w najgłębszej kopalni świata, zasypmy ją kamieniami i ogromnymi głazami- człowiek tam jej nie znajdzie" ale inni kręcili głowami mówiąc:" człowiek to arcyciekawe stworzenie, lubi badać głębokie pieczary-z pewnością ją znajdzie"

Drugi mędrzec powiedział: „Ukryjmy moc człowieka na dnie najgłębszego oceanu, postawmy na straży żarłoczne ryby i niebezpieczne prądy- nie znajdzie jej”. Ale inni twierdzili: "I tam zagoni człowieka ciekawość i chęć przeżycia przygody- znajdzie ją".

Następny radził, aby moc człowieka umieścić na szczycie najwyższej góry, zasypać ją śniegiem, zakuć w wiecznym lodzie, na straży postawić wicher i mróz- ale i te przeszkody zdawały się być za małym wyzwaniem dla nieposkromionej żądzy zdobywania, od wieków mieszkającej w ludziach.

I kiedy zdawało się, że nie ma już takiego miejsca, gdzie można by ukryć ludzką moc, najstarszy z mędrców powiedział: „Ukryjcie tę moc w samym człowieku, tam na pewno nie będzie jej szukał... Do głowy mu nie przyjdzie, że wszystko co najwspanialsze na świecie ma właśnie w sobie!

Tak też uczynili...


niedziela, 29 stycznia 2012

Psychologiczne wspomaganie odchudzania



Ładny wygląd , zgrabna sylwetka jest niemalże pragnieniem każdej kobiety. Nawet wtedy kiedy nam  aż tak bardzo nie zależy na  smuklej  sylwetce  to lansowany wzorzec społeczny wzbudza w nas   pragnienie lub zazdrość , iż jej  nie posiadamy. Pomijając  różnorodne motywy posiadania zgrabnej sylwetki niewątpliwą zaletą naszej  optymalnej wagi jest po prostu zdrowie, kondycja i  dobre samopoczucie.

Znasz zapewne różnego rodzaju metody odchudzające, które zamiast Ci pomóc nieraz wywoływały irytację i zniechęcenie. Wiele osób oddałoby naprawdę duże pieniądze, żeby poznać złoty środek i mieć wymarzoną sylwetkę
Polecane diety, suplementy czy ,, spalacze,,  tłuszczu również nie działają.
Oddziaływanie tzw. pigułek odchudzających jest doraźnie skuteczne, chociaż osobiście nie wierzę w ich działanie. Zażywanie ich ponadto  wpływa niekorzystnie na nasze zdrowie, a częste ich spożywanie wpływa niewłaściwie  na metabolizm. Problemy z metabolizmem  sprawiają, że zamiast wymarzonej sylwetki czy wagi mamy coraz większe problemy i fatalne samopoczucie.  Czasami skutki  diety wychodzą po latach  ponieważ  w organizmie zachodzą skomplikowane  procesy  chemiczne.
 Nawet, jak po jakiejś  diecie  schudniemy to i tak dobija nas efekt jojo.
 Zniechęcamy się i przestajemy wierzyć, iż to w ogóle jest możliwe.

Dlaczego tak się dzieje ? dlaczego tak trudno ?

poniedziałek, 16 stycznia 2012

Jak zbudowac pewność siebie ?



W procesie zmiany zachowania, nastroju, osiągania celów warto wspomnieć o pewności siebie. Taki problem przewija się w mailach. Co to jest pewność siebie ? Wielu ludzi mówi ... jestem niepewna siebie ...nie mam pewności siebie. Proponuje się jeszcze głębiej zastanowić i powtórzyć świadomie parę razy te dwa słowa ...pewność siebie. Uzmysłowimy sobie, że pewność siebie to nic innego, jak to, że jestem tu w tej chwili, czytam, widzę, coś słyszę, oddycham, mogę się poruszyć, coś myślę, a więc jest pewne, że żyjesz. Masz pewność siebie, że jesteś, że żyjesz. Zatem skąd się wzięło cos takiego, iż mówimy sobie brak mi pewności siebie ? Na logikę biorąc to absurd...jak mogę być niepewny siebie, skoro wiem, że żyję Mogę być niepewny czy wykonując daną czynność, osiągnę rezultat, jaki chcę. Nie raz słyszeliśmy, że tworzymy sobie różne „prawdy- fałszywe przekonania” we własnym umyśle. Skąd wzięła się niepewność siebie ?

Takiego figla płata nam ego. Ego żyje na linii czasu w przeszłości i przyszłości. Ego jest często pewne co do przeszłości, a całkowicie niepewne, jeżeli chodzi o przyszłość. Gdy chcemy myślenie opierać na faktach, to należałoby stwierdzić, że tak naprawdę to jestem niepewny jutra, a nie, że brak mi pewności siebie. Mamy prawo być niepewni jutra. Niepewność zatem dotyczy przyszłości, a w umyśle powstaje uogólnienie dotyczące osobowości (samego siebie) czyi braku pewności siebie. Im bardziej martwimy się przyszłością, im więcej myśli dołujących, tym bardziej niepewność siebie wzrasta. Akceptacja swojej niepewności jutra czy braku pewności jutra uspokaja wewnętrznie. Świadomość, że dziś sobie poradziliśmy może dodatkowo budować pewność, że skoro dziś sobie poradziliśmy, to jutro tez sobie poradzimy. Czasami jednak bywa tak, że, jak dziś cos nie wyjdzie, to katujemy się tym, nazywając to porażką, skupiamy się na niej, oceniamy się bardzo krytycznie, a w ten sposób rozwijamy w sobie strach. Strach z kolei sprawia, że bardziej boimy się podejmować działania, bo może nas spotkać „porażka”. Niektórzy ludzie ze strachu przed porażką nie podejmują się wielu zadań, skazując się tym samym na niezadowolenie z siebie, zanim zaczęli cokolwiek robić. Kiedyś czytałam, że słowo porażka można sobie nazwać inaczej ponieważ dla umysłu niezmierne istotne jest, jakich słów używamy. Za określonym słowem kryją się emocje. Za słowem porażka stoi emocja negatywna dla nas- brak zadowolenia, strach, złość. Zatem jest słowo, jest emocja. Jakim słowem można zastąpić słowo porażka ? Przecież to tylko słowo ...to my oceniamy, nazywamy, a gdybyśmy tak nazwali, że to nieudany rezultat naszego działania ? Przecież to chyba normalne, że jak coś robimy, to możemy potrzebować paru prób, aby coś wyszło. Czy możemy sobie dać prawo do błędu? Oczywiście, że możemy. Czy pewność siebie ucierpi na tym, że damy sobie prawo do błędu czy nieudanego rezultatu naszego działania ? Czy ktoś jest doskonały i wszystko zawsze mu wychodzi ? Ludzie, którzy mówią brak mi pewności siebie, często zamartwiają się przyszłością. Wtedy pytam — czy jesteś pewny, że dożyjesz jutra ? Pada odpowiedź nie- oczywiście, że nie, bo kto z nas jest pewny, że dożyje jutra ? To po co się martwić o przyszłość ? Myśleć o jutrze możemy, a nawet jest to tez wskazane, mamy prawo snuć plany, cele, czy zadania do wykonania. Jednak jest duża różnica pomiędzy myśleniem o jutrze a martwieniem się o „jutro”. Myślenie to plany, koncepcje, możliwe strategie z poprawką na ewentualne niespodzianki, czyli zmianę planu w razie czego. Martwienie się o jutro to snucie „ czarnych scenariuszy”, rozwijanie myśli – nie dam rady, to znowu mi nie wyjdzie, jak tam pójdę,to będę się bać, mogą mnie zwolnić, pewnie nie znajdę pracy itp. Martwienie się często „paraliżuje” działanie. Jak spojrzymy wstecz to zdecydowana większość spraw, o które się martwiliśmy,w ogóle się nie spełniła.

Czasami nawet tworzymy sobie rzeczy, które nie miały miejsca, nazywam to „dokręcaniem” sobie filmu, czyli czegoś jeszcze gorszego niż było w rzeczywistości – niektórzy mówią sobie, a co by było, gdyby to się stało...... a że wyobraźnia wpływa tez na nasze samopoczucie, to wiadomo, że poczujemy się fatalnie, czyli tak, jakby ten wymyślony czarny scenariusz był faktem.

W podsumowaniu można stwierdzić, że pewność siebie nie dotyczy tak naprawdę osobowości jako jakiejś stałej cechy, a bardziej naszych strategii myślenia, a także związana jest z naszym ego i niepewnością dotyczącą jutra. Dlatego warto zadbać o stany emocjonalne i utrwalić je w sobie, gdy poczuliśmy pewność, że nam coś fajnie wyszło. Jeżeli jeszcze ze swojego słownika wyeliminujemy słowo porażka, a zastąpimy je np. inny rezultat naszego działania niż oczekiwaliśmy ,to nasze samopoczucie i chęć do działania znacznie wzrośnie.

Jak zbudować pewność siebie? Mam nadzieję, że powyższy artykuł daje wskazówkę, jak to zrobić, a ponadto właściwie nic budować nie musimy, ponieważ mamy pewność, że żyjemy. Co najwyżej możemy zmienić swoje strategie myślenia i przekonanie, iż " brak nam pewności siebie". Dać sobie prawo do błędów, czyli nabrać dystansu do siebie, czasami sobie pożartować z samego siebie, gdy coś nie wyjdzie i cieszyć się z tego, co wychodzi i mocno się pochwalić. Czasami czekamy tylko na pochwały innych ludzi, a zapominamy wzmocnić. SIEBIE dobrymi ocenami, czyli słowami.

niedziela, 15 stycznia 2012

Jak sie zmienić?



Wasze e-maile informują, że ludzie pragną zmian. Problem w tym, że nie wiadomo, jak to zrobić.

Dotyczy to każdej zmiany w sobie: nastroju, myślenia, zachowania, ciężaru swojego ciała czy zmiany sytuacji itp. O samym odchudzaniu napisze jeszcze osobny artykuł.

Moim zadaniem trwała zmiana wymaga paru kroków. Osiągnięcie każdego kroku można nazwać celem. Do celu prowadza następne małe kroczki:

Człowiek musi poczuć się naprawdę źle ze swoim problemem, aby chciał coś zmienić. To coś takiego, że czuje się u kresu, np. jak nie zmienię czegoś to „oszaleję” Wtedy motywacja do zmiany jest silna.
Problem należy zobaczyć z innej perspektywy. Nazwać go, a wtedy wylania nam się po prostu zadanie do rozwiązania. Albo sam da radę, albo pomoże mu specjalista. Problem, który powstał na określonym stanie świadomości, rozwiązywany musi być na innym poziomie.
Szuka możliwych sposobów rozwiązań, poszukuje — jakie ma zasoby, które pomogą w rozwiązaniu. Może trzeba uzupełnić wiedzę albo nabyć jakieś umiejętności, albo korzystać ze swoich zasobów mniej i bardziej nieświadomych.
Łamanie schematów myślenia i reagowania emocjonalnego, które do problemu doprowadziły.
Wdraża praktycznie, czyli idzie w kierunku celu: mentalnie ( zmiana myślenia) emocjonalnie ( zmiana emocji i nastroju) i fizycznie ( wybór odpowiednich działań, odpowiedniego zachowania)
Utrwala nowe myślenie ( mentalnie)czy umiejętności ( zachowanie), aby stały się nowym nawykiem.

Właściwie to my często się zmieniamy, ponieważ wymusza na nas zmiany samo życie. A czasami sami pragniemy się zmieniać. Można to ująć, że zmieniamy się bardziej lub mniej świadomie.

Virginia Satir ( rodzinna terapeutka) kiedyś stwierdziła ... większość ludzi uważa, ze wola przetrwania to najpotężniejszy instynkt, ale to nieprawda. Najpotężniejszym instynktem jest trzymanie się tego, co znane Trudno jej nie przyznać racji skoro niektórzy ludzi popełniają samobójstwo, ponieważ nie potrafią znieść myśli o życiu bez partnera. Niektórzy ludzie na samą myśl o zmianie czują przygniatający strach. Można śmiało powiedzieć, że przyzwyczajenie to nasza druga natura. Przyzwyczajenie to zespół nawyków, myślowych i behawioralnych. Jesteśmy usprawiedliwieni, ponieważ za tym stoi bardzo ważny mechanizm umysłowy: UOGÓLNIENIE. W procesie uczenia się, uogólnienia są niezbędne.

Widząc jakiś przedmiot np. wielkie pudło z drzwiami, do którego chowamy rzeczy, dowiadujemy się, że nazywa się to szafa...i nawet jak widzimy inne tego typu przedmioty, to i tak wiemy, że to szafa. Doświadczenie poznawcze jednego przedmiotu i jednego pojęcia zostało uogólnione poprzez jego funkcję. Poznając jedną literkę, a następnie inne, możemy czytać wyrazy. Uogólnienia dotyczą nazw przedmiotów, a także myślenia i zachowania. W Polsce nie wypada, aby odbijało się po posiłku, podczas gdy będąc w innym kraju, możemy być zdziwieni, że nawet tak trzeba. Mamy przegródkę pewnego doświadczenia – czyli jak kulturalnie się zachowywać. Nasz schemat zostaje złamany, gdy w danym kraju jest inaczej. W Polsce mężczyźni często całują kobietę po dłoni, gdy to samo zrobi się w innym kraju, gdzie takiego zwyczaju nie ma, złamie znowu jakiś schemat. Musi wyrobić w sobie inny nawyk, aby dostosować się do zwyczajów panujących w danym środowisku.

Najczęściej trzymamy się naszego myślenia, gdy dany schemat działa w praktyce, gdy przestaje działać, to uczymy się nowego. Bez pragmatyzmu bujalibyśmy tylko w obłokach. Czasami jest tak, że kurczowo trzymamy się starych strategii, pomimo że one nie działają i możemy się zacząć wkurzać np. na otoczenie albo na samych siebie.

W skomplikowanych zmianach ( np. fobie) pomaga też hipnoza, ponieważ umożliwia wprowadzenie w inny poziom świadomości. Ponadto hipnoza minimalizuje wpływ przeszłych doświadczeń, szybciej i skuteczniej doprowadza do zmiany.

Zmiana to najczęściej proces nabywania nowych nawyków w zachowaniu i myśleniu dzięki uogólnianiu.

wtorek, 3 stycznia 2012

Jak radzić sobie ze stresem?

Natura wyposażyła nas w wiele  przydatnych mechanizmów. Jednym z nich jest stres , jako reakcja adaptacyjna do zmieniających się warunków. Niektórzy nawet  twierdzą, że inteligencja to jest zdolność przystosowywania się czyli adaptacji. Z  perspektywy ewolucyjnej to ma sens. Przetrwa ten kto ma zdolność czy umiejętność przystosowywania się. Człowiek jako istota  też biologiczna  ma możliwość odżywiania się zarówno mięsem , jak i roślinami. To stawia go wyżej w hierarchii biologicznej. Ponadto świadomość daje możliwość zamierzonej i celowej zmiany na naszą korzyść, co nie znaczy, że nie potrafimy zmieniać się na swoja własną niekorzyść i zagładę oraz stosować autodestrukcję.   Dlaczego to robimy ?

 Dlaczego dążymy do destrukcji , o tym innym razem ponieważ dzisiejsza notka jest o oddychaniu. .

Natura zresztą idzie po najmniejszej linii oporu  to taka ciekawostka, jakby ktoś się dziwił swojemu lenistwu czy wygodzie. Z tego względu mamy całą masę wynalazków ułatwiających życie.
O czym nas informuje ból - fizyczny czy psychiczny ?

o tym, że stawiamy  czemuś opór. Nadmierny stres jest skutkiem opierania się czemuś.  Zainteresowanych odsyłam do strony http://www.huna.net.pl/name-News-article-sid-611.html lub  do książek Serg Kahili  King np. "Szaman Miejski"

Moim zamierzeniem w tej notce jest przypomnienie o oddechu, a właściwie o świadomym oddychaniu. Natura zadbała o to, ze na oddychanie mamy  świadomy wpływ w przeciwieństwie do braku wpływu na pracę  innych narządów wewnętrznych.  W  chwili stresu lub emocji - strach, złość, smutek , gniew nasz oddech się zmienia, gdy zmienia się oddech zmienia się wszystko inne ..bicie serca, wydzielanie hormonów, uwalnianie rożnych rzeczy do krwiobiegu. Umysł wtedy wie, że przezywamy emocje. Pierwsza pomoc w radzeniu sobie  ze   stresem to uświadomienie sobie jaką emocję odczuwamy , nie wypieramy jej tylko ją przeżywamy , integrujemy i oddychamy świadomie relaksując nasze ciało, aby umysł nie podsuwał  "nakręcających myśli"
To coś  takiego jak stawanie oko w oko   z tym co się w nas " rodzi" z tą a nie inna emocją, by za chwile urodzić się na nowo.  Bowiem  nasze  Ja nie jest tą emocją  - nasze Ja  to życie  w nas  , to proces , którego doświadczamy dzień po dniu póki żyjemy.  Nasze prawdziwe Ja żyje tylko tu i teraz , to nasze Ego żyje na linii czasu przeszłego i przyszłego.
Dlatego świadomy oddech  pozwala  nam przybliżyć się do naszego prawdziwego Ja , a nie do zaprogramowanego Ja- EGo. Adaptacja i przystosowanie to również  świadome przezywanie emocji , a  nie wypieranie i odpychanie ich. Wypierając je, a nie integrując sami przyczyniamy się do oporu.











poniedziałek, 2 stycznia 2012

Pierwsze wrażenie może oszukać

Znamy to z życia , parę sekund kontaktu, a my odczuwamy jakieś emocje w stosunku do danej osoby ...podoba nam się lub nie. Pierwsze wrażenie to proces poznawczy, na bazie tego pierwszego uwarunkowania "wyłapujemy" informacje potwierdzające pierwsze wrażenie, a pomijamy informacje , które są inne niż pierwsze wrażenie. Właściwie robi to nasz umysł.

Czy samouzdrawianie jest mozliwe ?


Mózg , umysł jest  sztabem dowodzenia.

Ponieważ naturalnym stanem jest zdrowie, nie choroba, a wiec organizm dąży  do zdrowia. Choroba powstaje z powodu skumulowanego napięcia w organizmie.  Napięcie blokuje prawidłowy przepływ energii. Napięcie powstaje w związku ze stresem.   Stres jest zjawiskiem również normalnym ponieważ w tym czasie organizm adaptuje się ( przystosowuje się ) do nowych warunków. Stres  powstaje w  sferach,  jest stres fizyczny, emocjonalny i mentalny ( psychiczny), to wyznacza również kierunek leczenia np. na stres emocjonalny fizyczne metody mogą być niewystarczające. W procesie leczenia działa na nas najczęściej ta metoda, w którą wierzymy. Działa też autorytet osoby, która nas leczy i wiara w tą osobę w jej kompetencje i w jej umiejętności.
Z kolei w sferze mentalnej mogą zalegać jakieś myśli,  których nie jesteśmy świadomi, a  one  później  mogą objawiać się   w formie choroby. Swobodny przepływ energii w ciele powoduje równowagę, wszelkie blokady czy to fizyczne czy mentalne lub brak rozwoju duchowego powoduje nasze ograniczenia.
Należy przy tym  wspomnieć, że religijność to nie to samo co duchowość.


 Wierzę, że opisy uzdrowień  w biblii  są autentyczne  ponieważ wiara  faktycznie czyni cuda. Na pewno  znacie przypadki, że  pomimo iz lekarze rozłożyli ręce to chorzy wychodzą z beznadziejnych stanów. Zapewne  to sprawia właśnie sfera   duchowa i moc   wiary w sukces, zdrowie, powodzenie......oraz  posiadanie  odpowiednich wspomagających  i zdrowych  przekonań , a także posiadanie  nadziei.... Nadzieja  to przekonanie, ze może być lepiej....